"Miłość, śmierć i roboty". 2. sezon to prześliczna nijakość [RECENZJA]
Netflix udostępnił 2. sezon kultowej antologii animacji pt. "Miłość, śmierć i roboty". Nowe epizody wizualnie trzymają rewelacyjny poziom odcinków z 1. sezonu, ale fabularnie nie przedstawiają niczego odkrywczego.
Kiedy w 2019 roku "Miłość, śmierć i roboty" zadebiutowało na Netflixie, serialomaniacy poczuli powiew świeżego powietrza. 1. sezon serialu, nad którym czuwali Tim Miller i David Fincher, składał się z 18 niepowiązanych ze sobą epizodów. Historie ukazane w odcinkach rozgrywały się w różnych, fantastycznonaukowych uniwersach i podejmowały jeden z motywów przewodnich – miłości, śmierci i robotów.
- "Arcane": czekam na sezon 2. Pierwszy był JEDNAK wybitny!
- 2. sezon "Wiedźmina" – Netflix prezentuje pierwsze zdjęcia z planu!
- "Squid Game": sezon 2 nadchodzi? A może zostaniemy pozostawieni bez odpowiedzi?!
- "Ginny and Georgia" oficjalnie przedłużony o drugi sezon!
- "Emily w Paryżu" dostanie drugi sezon! Możemy być już prawie pewni
Na 2. sezon serialu musieliśmy czekać ponad dwa lata (Netflix zapowiedział, że już trwają prace nad kolejnym sezonem, który w bibliotece serwisu ma się pojawić w 2022 roku). Nowych epizodów jest zaledwie 8, co – w porównaniu do 18 odcinków z 1. sezonu – jest sporym rozczarowaniem. 2. sezon "Miłość, śmierć i roboty" ogląda się więc przyjemnie, szybko… i szybko się o nim zapomina.
2. sezon "Miłość, śmierć i roboty" – wizualna perełka
Oglądanie światów zaprezentowanych w nowych epizodach serialu sprawia ogromną przyjemność. Mimo że ukazanych uniwersów jest zaledwie 8, są one niezwykle zróżnicowane i przedstawione w odmiennych stylach. Od skąpanych w promieniach słońca pustkowi w "Śniegu na pustyni", przez arktyczny chłód w "Lodzie", po wnętrze kosmicznego schronu w "Life Hutch" – jest to popis umiejętności studiów animacji.
2. sezon "Miłość, śmierć i roboty" – fabularna miałkość
Walory wizualne 2. sezonu serialu są dla mnie wystarczająco przekonujące, aby poświęcić nowym odcinkom swój czas. Niemniej jednak trzeba zaznaczyć, że 2. sezon "Miłości, śmierci i robotów" cierpi na ideową nijakość. Nowe odcinki nie podejmują żadnych problemów, o których nie powstałyby już dziesiątki innych filmów, książek lub seriali. Gdyby nie forma, treść serialu byłaby zwyczajnie nudna.
2 odcinki nowego sezonu – "Automatyczna obsługa klienta" i "Life Hutch" – biorą na tapet motyw buntu maszyn. Ciekawsza z tego duetu jest "Automatyczna obsługa...", bo ukazuje problem w humorystycznej konwencji. Niezwykle zabawny jest również "Straszny dom" – bohaterami odcinka są dzieci, które odkrywają, że Święty Mikołaj wygląda zupełnie inaczej, niż postać znana z popularnych wyobrażeń.
Mam wrażenie, że "Lód" powstał wyłącznie po to, aby pokazać latające wieloryby. "Regulator" jest połączeniem filmów "Siedem", "Blade runnera" i książki "Futu.re". "Śnieg na pustyni" to opowieść o cenie, jaką płaci się za nieśmiertelność (puenta jest dość przewidywalna). Najbardziej nieoczywiste, zmuszające do zastanowienia się epizody to "Wysoka trawa" i "Olbrzym, który utonął".
Czy 2. sezonowi "Miłości, śmierci i robotów" warto dać szansę? Jak najbardziej, o ile nie będziecie oczekiwać po 8 epizodach fajerwerków. Są to przyjemne w odbiorze animacje, które umilą Wam wieczór. Jeśli potrzebujecie takiej właśnie rozrywki, nowy sezon "Miłości, śmierci i robotów" Wam ją zapewni.
LOVE DEATH + ROBOTS VOLUME 2 | Official Trailer | Netflix
Skoro jesteśmy w tematach science fiction... wiecie, że Chińczycy wylądowali na Marsie? xD
- Eurowizja 2022: Ruskie onuce szkalują Idę Nowakowską. "Wykonała nazistowski salut"
- Fame MMA 14: Laluna tłumaczy się z porażki: "Nie byłam w stanie zadać ciosu Wiki, bo miała taktykę uciekania"
- Gwiazda programu Netfliksa spotyka się z niebinarne piosenkarko i chce być "pomostem zrozumienia"
- Roksa powróciła jako Roksa.sx. A co z Odlotami?
- Netflix: kody, które przeniosą Cię do UKRYTYCH I NAJDZIWNIEJSZYCH kategorii
- Mężczyzna z penisem przyszytym do ramienia w końcu może odetchnąć. Jego członek powrócił na miejsce
- Tromba ZNOWU pokazał penisa na filmie. Montażyści, co wy robicie?
- Influencerzy promują opalanie ODBYTU. Głęboki stosunek ze słońcem ma sens?
- Policja ostrzega przed Huggy Wuggy. To POTWÓR, który straszy dzieci na TikToku