Megakot, patocelebryta i "ojciec" Kruszwila, może stracić ŚWINIĘ. Zdaniem aktywistów zwierzę jest źle traktowane

Megakot jest patoinfluencerem, znanym głównie z programu "Królowe Życia". Chwilę temu zaczął pojawiać się też na internetowych filmikach z Kruszwilem, który nazywał go swoim "ojcem". I tak "celebryta" trafił do swoistej niszy na Instagramie czy TikToku. Ba! Na chińskiej platformie zebrał już ponad 400 tys. obserwujących. Więc niestety to nie taka nisza.

A kim on jest?! Kuba w tekście ze stycznia podsumował go dość zwięźle: "Jest to 51-letni deweloper Arkadiusz "Megakot" Zgorzelski o bardzo niepokojącej reputacji. Jak pisze o nim Jan Śpiewak: "Megakot w internecie chwali się zażywaniem twardych narkotyków i romansami z 'małolatkami'".

Dzisiaj o jego śwince wietnamskiej, która dzierży imię po młodej dziewczynie patoinfluencera, która popełniła samobójstwo. Zaskoczeni? Tak: Arkadiusz nazwał świnię po byłej, nieżyjącej już dziewczynie. Czy to nie jest szczyt bezczelności?

Świnka, według fundacji "Gieniutkowo", miała zostać doprowadzona do "karygodnego stanu". Patocelebryta miał nie kryć się ze złym traktowaniem zwierzaka. A dowody na to - według aktywistów z fundacji - stanowią nagrania, które Megakot udostępnia w sieci.

Aktywiści z Fundacji Prosiaczka Eugeniusza "Gieniutkowo" wystosowali zawiadomienie do "odpowiednich służb", a teraz wszczęto postępowanie administracyjne, aby świnka wietnamska została czasowo odebrana z rąk patocelebryty. Na nasze: Megakot może stracić swoją świnkę i zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

Aszdziennik trzyma kciuki, to i ja trzymam za to, aby świnka znalazła lepsze miejsce do życia, a Megapatokot otrzymał stosowną karę.

Źródło: Facebook, Twitter, Donald