Lament Krystyny Pawłowicz. "Demoniczna sprawa"

Polacy we krwi mają martyrologię. Co najmniej tyle można wynieść z lekcji j. polskiego i historii na poziomie szkoły średniej. To trzeba przyznać, że przez te lekko ponad tysiąc lat państwowości, sporo przeszliśmy. Rozbiory, całkowite zniknięcie z mapy, powstania, dwie wojny światowe, komunizm. Jest się czym... chwalić?

Można oczywiście, ale warto po prostu wspominać, pamiętać i nie rozdrapywać starych ran. Kompleks bohatera w obecnych czasach to raczej nic dobrego, a patriotyzm objawia się inaczej niż ochotą do umierania za ojczyznę. Prawda?

Zmiany w TVP po objęciu władzy przed demokratyczną koalicję część Polaków odbiera jako zamach na wolność. Taką narrację w szczególności forsują politycy oraz zwolennicy PiS. Przoduje w tym m.in. Krystyna Pawłowicz, która bardzo plastycznie roztacza przed swoimi widzami wizję upadku Polski. Można by pomyśleć, że szykują się kolejne rozbiory...

Była posłanka Sejmu jest znana z ciętego języka - niejednokrotnie w jej sprawie interweniowała Komisja Etyki Poselskiej, a niektóre z wystąpień polityczki były odbierane jako mowa nienawiści.

Krystyna Pawłowicz nie ma więc oporów, by dosadnie komentować przejęcie TVP przez nowy rząd. Oprócz jasnych komunikatów, upodobała sobie również trudne do odcyfrowania rebusy i zagadki z równie ostrym przekazem.

Tym razem polityczka postawiła jednak na pisanie wprost. Stwierdziła, że to najwyższy czas, aby pożegnać się z Polską. Dołącza tym samym do grona polityków, którzy regularnie wyprawiają pogrzeb polskiej państwowości - najczęściej wtedy, kiedy niegdysiejsza opozycja podejmuje działanie sprzeczne z interesem PiS.

Pawłowicz dodatkowo posunęła się do dość dramatycznego stwierdzenia.

Swój wywód podsumowała krótko: "demoniczna sprawa".

Poważnie jednak wątpimy, by demony miały z tym coś wspólnego.