"Kto uwierzył w wizję Friza, dzisiaj liczy straty". Stan EKIPY podsumowany

Sprawy związane z Ekipą jeszcze nigdy nie były tak polaryzujące. Pomimo swoich niesamowitych wyników, zaczęły pojawiać się przeszkody. Czy to w kwestii brandingu, czy nawet kontrowersji, nie jest ciekawie. Jak zauważył Jacek Gadzinowski, znany w przeszłości ze swojej youtubowej serii "Wjazd Na Chatę", Ekipa może mieć ogromny problem.

Spadek na giełdzie. 45 milionów w plecy dla spółki?

Oto krótkie wytłumaczenie, jak miał wyglądać plan Friza. Ekipa miała połączyć się z Beskidzkim Biurem Inwestycyjnym, które jest notowane na giełdzie NewConnect. A tam wszyscy pełnoletni fani z kontem maklerskim mogliby kupować akcje BBI Ekipy. Pomijam miliony szczegółów. Ogłoszenie współpracy BBI i Ekipy spotkało się z falą entuzjazmu, która podniosła ceny akcji BBI z 5 złotych do 18,40 zł w lutym.

Teraz akcje kosztują 12,40 zł, lecz kilka dni temu osiągnęły najniższy punkt od miesięcy: 9,80 zł. Bardzo nisko, szczególnie że Friz i Ekipa zakładali się kiedyś o to, jaki poziom osiągną akcje: mowa była o przedziale od 30 do 100 złotych! Wartość firmy spadła o mrożące krew w żyłach 45 milionów złotych.

Gadzinowski podsumował sprawę perfekcyjnie. Post znajdziecie poniżej, ale oto największe grzechy firmy:

• Ignorowanie spadków

Takie zachowanie w obliczu spadków to mały środkowy palec w stronę inwestorów. Gra na giełdzie jest ryzykowna. Ale gdy firma, w którą inwestujemy, ma gdzieś spadki… odechciewa się inwestować w nią.

• Brak odwrócenia trendu kursu, nawet przy dobrych wiadomościach

Od lutego trend BBI był spadkowy. Czyli na ludzie: akcje spadały. A dobre wieści się piętrzyły. Lody Ekipy były H I T E M, rollercoaster miał ogromne otwarcie w Energylandii, a zeszyty Ekipy mogą narobić dużo szumu w pocovidowych szkołach. Akcje leciały tylko w dół.

• Wycena po połączeniu

To nie interesuje nikogo normalnego, ale nie ma żadnych informacji dot. połączenia się firm. Jest za dużo spekulacji, a za mało realnych informacji.

• Patent Ekipy

O tym napisałem już wystarczająco dużo. W skrócie: Ekipa nie zarejestrowała swojego znaku towarowego. Obecnie jest w tracie otrzymywania znaku. Powinni byli zrobić to o wiele wcześniej! Co, jeżeli nie wiemy o innych niedociągnięciach, które jeszcze nie wyszły na światło dzienne?

• Koszty

Tyle było mówione o przychodach z płyty Ekipy. Akcjonariusze nie otrzymali żadnych informacji związanych z kosztami. Jedynie chwalenie się przychodami, które nic nie oznaczają. Pamiętajcie: dopiero odjęcie kosztów od przychodów da nam dochód.

Ile trzeba było zabulić za "najbardziej zaawansowany teledysk animowany w Polsce", który jeszcze nie został zaprezentowany?

• Inne

Jacek także wskazał inne kontrowersje, m.in. te związane z piwem BUH, czy ogólnie zmęczeniem nudnym i powtarzalnym contentem.

Z tego wszystkie może wynikać jedno: Ekipa się kończy, niech Friz wraca do domu. Ale prawda nigdy nie jest taka prosta. Moim zdaniem problemem jest brak transparentności dla inwestorów. Bo to od nich zależy, jak będzie się kształtowała cena akcji. Ponadto, dużo osób mogło sprzedać swoje akcje na górce, tj. w przedziale cenowym 18-19 złotych. Te same osoby mogły potem odkupić za 9 zł, a teraz czekają na wzrost.

Obecna sytuacja wygląda lepiej niż ostatnie miesiące. Cena akcji Ekipy wzrosła do bezpiecznych 12 zł, co jest niezłym wynikiem. Nie jest idealne, ale przy odrobinie pracy, cena może wzrosnąć do poprzedniego poziomu.

A sam Friz? Niech dalej się stara. Wszystko do tej pory wychodziło mu nieźle. Przecież Lody Ekipy były na ustach wszystkich. Zeszyty będą hitem. Tylko aby to Audi TT nie przysporzyło mu kłopotów. O co chodzi? Przeczytacie tutaj, kto zamierza zgłosić Friza!