Komu to potrzebne? TikTokerzy kupują PRZEKLĘTE kryształy. WTF?

TikTok to cudowne miejsce. Z jednej strony mamy śpiewającą i lip-syncującą młodzież, a z drugiej *interesujące* odkrycia w sferze magicznych kryształów. TikTokerzy zaczęli przypisywać magiczne właściwości dziwnym kryształom, które można kupić w sieci. O co chodzi?

Najprostsza jest definicja z Wiki:

Uważa się, że mołdawity powstały w wyniku uderzenia meteorytu [...] Kamień ten jest ceniony zarówno przez kolekcjonerów, jak i przez jubilerów, którzy umieszczają go w wyrobach jubilerskich zarówno w postaci nieobrobionej, jak i szlifowanej.

Niektórzy przez lata nadawali mu niesamowitych zdolności: ujawnianie chorób przed objawami, pobudzanie układu odpornościowego, ogromny wpływ na nasze zmysły, czy nawet wpłynąć na nasze relacje z ludźmi. Dzięki niemu też możemy natrafić na złe rzeczy, przez ogromną moc kamieni. To brzmi zastanawiająco — czy istnieje coś, co mogłoby mieć realny wpływ na nasze życie?

Jak zauważyła redakcja Vice, ten rodzaj kryształu zdobył ostatnio dużą popularność w środowisku czarownic i spirytystów — ponieważ ma mieć OGROMNĄ siłę.

Jak mały kryształ miałby oddziaływać na nasze życie?

Odpowiedzi nie ma. Ogólnie się przyjęło, że mołdawit ma moc i jest w stanie kompletnie odmienić życie posiadacza. Bzdura? TikTokerzy mają chyba inne zdanie o tym:

Jeżeli wyszukacie hasztagu „moldavite”, znajdziecie masę filmów, gdzie posiadacze wymieniają swoje doświadczenia.

Nie, nie ma żadnego sensu. Równie dobrze, ktoś mógłby znaleźć kamień na dworze, trzymać go w kieszeni przez miesiąc — i przypisywać każdą dobrą i złą rzecz TEMU kamieniowi. Bo wiecie, kamień miałby magiczne zdolności.

Z drugiej strony, jeżeli ktoś miałby „dostać skrzydeł” i zmienić swoje życie na plus dzięki mołdawitowi, to czemu nie? W sensie, jeżeli coś nie szkodzi — to tylko pomaga. Jedna TikTokera porzuciła koledż, aby przeprowadzić się setki kilometrów i zaaplikować do wymarzonej placówki. Niby zrobiła to pod wpływem zakupu kryształu. Mówienie jednak, że komuś zmarł członek rodziny przez "pechowy" kamień to nieporozumienie. Coś jak „któryś członek rodziny umrze, jak nastąpimy na pęknięcie w chodniku”.

Spotkaliście się kiedyś z mołdawitem?