Kim Kardashian na okładce "Vogue'a". Została oskarżona o przywłaszczenie kulturowe
Kim Kardashian pojawiła się na okładce najnowszego "Vogue'a" z hasłem "Wybrałam siebie". Niektórym nie spodobała się jednak sesja okładkowa celebrytki. Zarzucili Kardashiance przywłaszczenie kulturowe.
Przywłaszczenie kulturowe to dość gorący temat, chociażby przez ostatnią aferę z warkoczykami Sandry Kubickiej. Jeśli wciąż nie wiecie, o co chodzi, to w tekście tłumaczyliśmy, czym konkretnie jest to zjawisko i w jaki sposób krzywdzi mniejszości.
Teraz temat wraca, tym razem takie zarzuty postawiono Kim Kardashian. Celebrytka wystąpiła na okładce najnowszego wydania amerykańskiego "Vogue'a", co niestety nie wszystkim się spodobało.
Kim Kardashian i przywłaszczenie kulturowe
Użytkownicy zarzucili Kardashiance przywłaszczenie kulturowe. Wszystko przez jej stylizację i fryzurę. Dopatrują się podobieństwa między jej sesją a okładkami, na których mogliśmy zobaczyć przedstawicielki czarnej społeczności np. Beyonce, Ninę Simone i Naomi Campbell.
Sprawę dodatkowo zaostrza to, że luty jest Miesiącem Czarnej Historii. W tym okresie szczególną uwagę poświęca się m.in. historii osób czarnoskórych, celebruje się ich osiągnięcia i dokonania. Nie wszystkim podoba się to, że w tak ważnym czasie na okładce "Vogue'a" pojawia się osoba, która "tylko udaje, że jest czarnoskóra".
W połowie Miesiąca Czarnej Historii zrzucają na nas coś takiego. Jestem tak *zmęczony* mówieniem o tym, że Kardashian "redefiniuje piękno", podczas gdy to czarne kobiety od dziesięcioleci wyznaczają trendy w urodzie i stylu.
Czy to na pewno przywłaszczenie kulturowe?
Może faktycznie wybór Kim Kardashian w tym konkretnym miesiącu nie był zbyt rozsądnym posunięciem. Trzeba jednak zaznaczyć, że w tym okresie na okładkach nie muszą pojawiać się tylko osoby czarnoskóre. Miesiąc Czarnej Historii można celebrować np. tak jak Victoria's Secret i po prostu promować transpłciowe, czarnoskóre modelki.
Jeśli chodzi o przywłaszczenie kulturowe, to trzeba też wziąć pod uwagę, że Kim nie ma na głowie warkoczyków, czyli fryzury, która w największym stopniu jest nadużywana przez osoby nieszanujące kultury mniejszości. W sesji mogła się też inspirować innymi artystkami np. Cher.
Warto też pochylić się nad tym, czego w ogóle dotyczy wywiad Kardashian. Celebrytka opowiada w wywiadzie o rozstaniu z Kanyem, budowaniu samoświadomości i odnalezieniu szczęścia w momencie, w którym "wybrała siebie".
W Stanach Zjednoczonych bardzo wiele osób żyje tym, co dzieje się między nią a Kanye, więc nie sądzę, by komukolwiek w redakcji "Vogue" chodziło o to, by znieważyć osoby czarnoskóre. To zestawienie jest raczej tylko niefortunnym wypadkiem i chyba istotniejsza od całej sesji okładkowej jest treść oraz przesłanie wywiadu, którego udzieliła Kim Kardashian.
Źródło: Vogue
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]
- Lody o smaku mleka z piersi to nie żart. Już trafiły do sprzedaży