Johnny Depp wróci do "Piratów z Karaibów"? Rzecznik aktora komentuje plotkę

Trudno znaleźć osobę, która nie słyszała o serii Piraci z Karaibów. Hollywood w latach 2003-17 wyprodukował pięć filmów w ramach tego cyklu, które okazały się niesamowitym sukcesem finansowym i artystycznym. Piraci z Karaibów zdobyli 11 nominacji i jedną statuetkę Oscara, przynosząc ok. 3,7 miliardów dolarów dochodu. Nic dziwnego, że fani serii marzą o kolejnym filmie.

Piraci z Karaibów nie istnieją bez Johnny'ego Deppa. Gwiazdor odgrywał rolę głównego bohatera przygodowej serii, ekscentrycznego kapitana statku Jacka Sparrowa. Głośny rozwód i oskarżenia o przemoc domową na pewien czas pogrzebały karierę Deppa, zniechęcając wytwórnie do współpracy z aktorem. Co ciekawe, Depp podczas procesu przyznał, że nie chce powracać do roli pirata, niezależnie od zaoferowanej gaży.

Johnny Depp wygrał proces z Amber Heard, tym samym zyskując w oczach opinii publicznej i szefów wytwórni. Serwis Poptopic wypuścił newsa, według którego aktor miałby prowadzić rozmowy Disneyem na temat powrotu do roli kapitana Sparrowa. Umowa ma opiewać na sumę 300 mln dolarów. Negocjację podobno zainicjowała wytwórnia, której zależy na poprawie relacji z aktorem i nawiązaniu ponownej współpracy.

Do powrotu aktora ma zachęcić nie tylko ogromne honorarium, ale również deklaracja wytwórni o przekazaniu sowitej darowizny na rzecz organizacji charytatywnej wskazanej przez Deppa.

Przykro nam, że musimy rozczarować fanów Piratów z Karaibów, ale Johnny Depp nie wróci do roli Jacka Sparrowa. Dziennikarze NBC News skontaktowali się z rzecznikiem aktora, który zdementował plotkę, a doniesienia serwisu Poptopic nazwał "zmyślonymi".

Ostatni film, w którym mogliśmy oglądać Deppa na dużym ekranie, to Minamata z 2020 roku, w którym gwiazdor wcielił się w rolę fotografa wojennego. Niebawem ma zadebiutować In the Hand of Dante z Deppem w roli głównej. Będzie to historia o stworzeniu, a następnie odnalezieniu rękopisu Boskiej komedii.

Źródła: PAP/NBC News