Influencer jadł w McDonald's przez tydzień. Efekt był zaskakujący

- Będę jadł tylko burgery, frytki, wrapy oraz inne pozycje z oferty McDonald's - powiedział Frelly na początku wyzwania. Influencer nagrywał każdy posiłek w fast foodzie i relacjonował, jak zmieniało się jego samopoczucie dzień po dniu. Na koniec challenge'u podzielił się wynikami badań.

Frelly podszedł do wyzwania z dużym entuzjazmem. Po kilku śniadaniach, obiadach i kolacjach w fast foodzie nic mu nie dolegało i czuł się dobrze. Widz na podstawie trzech dni wyzwania mógł odnieść wrażenie, że spełnienie fantazji o diecie z McDonald's nie wiąże się z żadnymi negatywnymi konsekwencjami. Czy aby na pewno?

Problemy zaczęły się czwartego dnia wyzwania. - Rano czułem się tragicznie. Nie byłem w stanie wstać z łóżka, tak bardzo byłem zmęczony. Nie miałem siły, żeby żyć - przyznał influencer. Złe samopoczucie nie opuszczało go w ciągu dnia. W pewnym momencie zasnął na trzy godziny.

Im bliżej końca challenge'u, tym youtuberowi trudniej było przełamać się, by zjeść kolejny posiłek w McDonald's. Udało mu się jednak ukończyć wyzwanie. Następnie twórca zdradził, jak zmienił się jego organizm po siedmiodniowej diecie w fast foodzie.

Frelly przed wyzwaniem ważył 68 kg. Po siedmiu dniach stołowania się w McDonald's przytył do 73 kg. O ile wzrost wagi był to przewidzenia, tak wyniki badań krwi zaskoczyły youtubera. Okazało się, że morfologia była w normie, mimo że przed challengem były z nią problemy. Influencer zaznaczył w materiale, że zaprezentowana dieta nie jest zdrowa dla organizmu.