IKEA przeprasza za nagrywanie pracowników w toaletach. "Chodziło o bezpieczeństwo"
We wrześniu 2021 roku IKEA wszczęła śledztwo po tym, gdy pracownicy firmy odkryli monitoring wewnątrz ubikacji. Po ponad pół roku dochodzenia firma opublikowała przeprosiny. Kamery w toaletach miały kontrolować, czy pracownicy zażywają narkotyki.
We wrześniu 2021 roku pracownicy centrum dystrybucyjnego IKEA w Kingston Park w Peterborough w Anglii dokonali przerażającego odkrycia. W męskich i damskich kabinach znajdował się monitoring, który nagrywał ludzi w najbardziej intymnych chwilach. Kamery były zakryte panelami sufitowymi, ale w ciemnościach sprzęt emitował czerwone światło. Dzięki temu pracownicy odkryli mroczną tajemnicę firmy.
Podobne
- IKEA wyprzedaje towar w Rosji. Ludzie walczą o meble jak o karpia na święta
- Czy ksiądz odprawi mszę św. za związek homoseksualny? Odpowiedzi mogą zaskoczyć!
- Fame MMA przeprasza za utrudnienia w transmisji 9. gali
- Szansa na legalizację małżeństw jednopłciowych w Ukrainie? Zaskakujący efekt wojny
- Homofobiczne show w rosyjskiej telewizji. Faceci muszą udowodnić, że są hetero
Przepisy o ochronie danych stanowią, że monitoring w toaletach może być obecny tylko w wyjątkowych okolicznościach. Personel złożył skargę do kierownictwa, a wówczas dowiedział się, że kamery w męskich i damskich toaletach znajdowały się od 2015 roku. Szefostwo IKEA zapewniło zbulwersowanych pracowników, że monitoring od dawna nie działał. Firma zakomunikowała mediom, że prowadzi dochodzenie w sprawie.
Monitoring przez względy bezpieczeństwa
Kierownictwo zakładu zainstalowało kamery, aby monitorować, czy personel zażywa narkotyki i czy dostarcza sfałszowane próbki moczu. Śledztwo ujawniło, że dwie spośród dziesięciu kamer filmowały pomieszczenia ogólnodostępne w męskiej i damskiej łazience. Sprzęt działał do 2017 roku, a więc w momencie, gdy odkrył go personel, pracownicy nie byli już podglądani - tak jakby to cokolwiek zmieniało.
Dwie kamery nagrywały pracowników, ale nie kabiny
- Chociaż naszą intencją była troska o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników, zdajemy sobie sprawę, że nagrywanie personelu bez ich wiedzy mogło wywołać zaniepokojenie, za co szczerze przepraszamy - czytamy w raporcie. - Kamery miały za zadanie rejestrować podejrzaną aktywność w przestrzeni między panelami sufitowymi a sufitem. Nie nagrywały obrazu w samych kabinach toaletowych.
- Dwie kamery przez przypadek nagrywały przestrzeń w części wspólnej toalet, ale nikt nie oglądał tego materiału aż do chwili rozpoczęcia śledztwa - stwierdza raport IKEA. Firma zakomunikowała, że wyniki śledztwa trafiły do Biura Komisarza ds. Informacji, który zajmuje się ochroną danych.
Źródło: Daily Mail
Popularne
- Nowa dziewczyna Marcina Dubiela ma już chłopaka? Influencer w szoku
- Nakrętki przyczepione do butelek frustrują Szwedów? Mieszkańcy walczą z dyrektywą
- Kto wygrał "Twoje 5 Minut 3"? Szalony finał talent show Friza
- "Zakaz wnoszenia bagażu niezależnie od rozmiaru". UOKiK stawia zarzuty Live Nation.
- Dlaczego Taco nie zagrał na koncercie Quebo? "Szykują coś nowego"
- Wielkie jelito stanęło w Opolu. Mieszkańcy łapią się za głowę?
- Afera o dom FAZY. Friz załatwił dziewczynom łazienkę bez rolet
- Bagi wystąpi w "Tańcu z gwiazdami"? Spokojnie, Wojtek Kucina go wkręci
- Krzysztof Gonciarz wrócił do Polski jak bohater? Na lotnisku witali go widzowie