Elon Musk przywraca Twitter Blue. Fani Apple zapłacą więcej

Nowy właściciel Twittera Elon Musk przeprowadza rewolucyjne zmiany w serwisie. Miliarder zaczął od restrukturyzacji firmy. Z pracą w koncernie pożegnała się połowa personelu z dotychczas zatrudnianych tam 7,5 tys. osób. Równocześnie serwis wzbogaca się o pewne funkcje i udogodnienia. Musk zobowiązał podwładnych do "hardkorowej pracy" tak długo, aż aplikacja "zostanie naprawiona".

Na początku listopada Twitter uruchomił usługę Blue. Jest to rodzaj abonamentu, który oferuje użytkownikowi szereg udogodnień. Usługa była nieprzemyślana i sprawiła, że Twitter zalała fala fałszywych kont. Firma zawiesiła abonament do czasu, gdy naprawi problemy.

Nowa odsłona Twitter Blue oferuje użytkownikom możliwość:

• edycji tweetów
• przesyłania filmów w rozdzielczości 1080p
• uzyskanie weryfikacji konta za pomocą niebieskiego znacznika

Subskrybenci Blue będą mogli liczyć na to, że obejrzą o połowę mniej reklam niż użytkownicy darmowych kont na Twitterze. Ponadto ich wpisy będą wyświetlane u góry na listach komentarzy, wzmianek i wyników wyszukiwania. W sytuacji, gdy osoba zmieni nazwę lub zdjęcie profilowe, konto straci oznaczenie Blue aż do momentu, gdy użytkownik nie zostanie ponownie zweryfikowany.

Zaskoczeniem może być odmienne traktowanie użytkowników urządzeń z systemem iOS. Oni za Twitter Blue muszą zapłacić 11 dolarów za miesiąc, podczas gdy na pozostałych systemach operacyjnych cena wynosi 8 dolarów za miesiąc. Twitter nie wyjaśnił, skąd wynika różnica w odmiennym traktowaniu użytkowników urządzeń Apple. Według nieoficjalnych doniesień, Twitter chce w ten sposób zrównoważyć opłaty pobierane w App Store.

Twitter zapowiedział, że wycofa oznaczenia "oficjalne" ze zweryfikowanych kont polityków, celebrytów, firm i instytucji publicznych. W to miejsce pojawia się dwa nowe znaczniki: złoty dla firm, marek i biznesmenów oraz szary dla instytucji publicznych.

To prawdopodobnie nie koniec zmian w serwisie. Z komentarzy Muska wynika, że Twitter zwiększy limit maksymalnej liczby znaków w poście. Limit ma wzrosnąć z obecnych 280 znaków do 4000 znaków. Nie wiadomo, kiedy funkcja ujrzy światło dzienne. Niewykluczone, że ekscentryczny szef Twittera stwierdzi, że to był tylko żart.

Źródło: wirtualnemedia.pl