Dziewczyna powtarza słowa Czarnka o LGBTQ+. Nowy spot Wolnej Szkoły daje do myślenia

Ile razy na Vibezie była poruszana sprawa ministra Edukacji i Nauki, Przemysława Czarnka? Ten człowiek wielokrotnie powtarzał słowa sprzeczne z nauką, obrażał mniejszości i... wprowadził religię dosłownie na każdej lekcji.

Bo jak inaczej można wyjaśnić pojawianie się w zadaniach z języka polskiego wzmianek o kardynale Wyszyńskim czy Janie Pawle II? A brak możliwości zrezygnowania z religii czy uczęszczania na lekcje etyki? To też chce wprowadzić, w najbliższym czasie. Jeżeli oczywiście będzie jeszcze ministrem.

Na początku września pisałem o akcji #WolnaSzkoła. 1 września internauci mieli zrobić dymy w social media, pokazując się z symbolem protestu - niestety to nie wypaliło. Petycja "w obronie Polskiej szkoły" została podpisana przez 20 tys. osób. A celem było aż 30 tys. To jednak nie wszystko.

Wait, challenge? Yup. Na fali zainteresowania wypuszczonym przez nich spotem powstało nowe wyzwanie, które… brzmi ciekawie (?):

Może i to brzmi mobilizująco, ale już widzę, jak uczniowie są łapani przez ochroniarzy/nauczycieli. Bo na rysowanie po budynku szkoły nigdy nie było jakiegoś głośnego przyzwolenia.

Pierwszy, o którym nie pisaliśmy, wyszedł trzy tygodnie temu. A drugi - w poniedziałek. Oba powtarzają słowa Czarnka w sposób, który trochę mrozi krew w żyłach. W sensie, gdy słowa wychodzą z jego ust, to jakoś już nie przejmujemy się ich wagą. Z kolei, gdy te same słowa wymówi młoda osoba… to brzmi, jakbyśmy się cofnęli do międzywojnia. Sami zobaczcie te filmy:

Daje do myślenia?

Szczerze: powoli zaczynamy przestawać myśleć o wadze słów ministra Edukacji i Nauki. Tak samo, jak zapomnieliśmy już o tym, że nasz prezydent mówił, że "LGBT to nie ludzie, to ideologia". I właśnie - te osoby spoczywają obecnie na najwyższych stanowiskach w naszym kraju. Rządzą wszystkimi: tymi z lewej, prawej czy stojących w centrum.