Dziaderski zespół PRÓBOWAŁ być kontrowersyjny na FRYDERYKACH?

Wczorajszy wieczór przyniósł rozdanie nagród muzycznych Fryderyki. Ogromne wydarzenie, szczególnie że zostało zdominowane przez raperów, osiem gwiazd, lekko krindżowy pocałunek na scenie i "kontrowersyjne" przemówienie od zespołu "Świetliki".

Zacznijmy od najważniejszych nagród:

Mata zdobył statuetki za Fonograficzny Debiut Roku oraz Album Roku Hip Hop - oczywiście za płytę "100 dni do matury". Taco Hemingway ze swoim "Polskim Tango" otrzymał statuetkę za Utwór Roku.

Ale wiadomo, sanah także musiała coś zgarnąć. Tym razem była to nagroda za Album Roku Pop. Najs!

Największym zaskoczeniem było pocałowanie Ralpha Kaminskiego przez Krzysztofa Zalewskiego. Ktoś chciał powtórzyć sławny już pocałunek zespołu Måneskin?

Zalewski także dodał kilka słów od siebie przy odbiorze nagrody. Ja i Wy wiecie, o co chodzi:

Niektórzy powiedzą, że jest to strasznie oklepane i nudne - może to prawda. Ale każdy protest przeciwko *** jest przyjemny.

Nagrodę w kategorii Album roku Alternatywa otrzymał dość wiekowy już zespół Świetliki za płytę "Wake me up before you fuck me". Twórcy nie pokazali się na ceremonii. Za nich na scenie pojawił się ich menedżer.

Zespół przygotował przemówienie, które zostało odczytane na scenie. I mamy dziwne odczucia:

Kuba wczoraj użył tego mema, ale muszę niestety go powtórzyć. Chodzi o R U C H A N… dobrze wiecie, o co chodzi.

Sam tytuł albumu przyciąga i wręcz narzuca przemyślenia. Tłumaczenie oznacza tyle, co "Obudź mnie, zanim mnie zerżniesz". Super, że ktoś w tytule płyty (!) wskazuje na ten problem.

Ale o co chodziło w tym dziwnym podziękowaniu? Taki dziwny żart i wtłaczanie negatywnego przesłania w kierunku osób nieheteronormatywnych. Czy heteroseksualny gwałt jest inny od… powiedzmy gejowskiego? Bo syfilis można złapać w przypadku każdego kontaktu seksualnego, chyba tego nie trzeba za bardzo tłumaczyć.

Chyba że to takie typowe heheszki z tego, że "geje, dupa, seks a n a l n y". Jeżeli tak, to nie mam za bardzo słów.

Brzmi to jak staranie się być kontrowersyjnym tylko po to, aby było głośno o zespole. W sumie, to jest głośno! Ponadto, takimi słowami trafi się idealnie do osób, które są albo przeciwne osobom LGBT+ albo uważają, że dla osób niehetero liczy się tylko s e k s.

Pewnie znajdzie się spora liczba osób, które stricte chciały usłyszeć coś negatywnego w stronę środowiska LGBT+. I wiecie co? W komentarzach pod artykułem opisującymi całą sprawę, można odnaleźć dokładnie takie słowa. Parafrazując "jestem zmęczony_a ideologią" i tak dalej.

Udało się? Tak, zdecydowanie. Zyskali rozgłos i przekazali swoje zdanie. Trzeba też się zgodzić, że lepiej nie dostać wpierniczu, mandatu czy być… zgwałconym. To taka oczywista oczywistość. Trzeba coś więcej dodawać?