Instagramowe oszustwa na "pewne inwestycje" to PLAGA. Czy ktoś jeszcze zaufa tym influencerom?

Jeżeli chcecie się dowiedzieć, w jaki sposób działał jeden z profili, który oszukiwał ludzi, to wbijajcie do wcześniejszego tekstu. Tam wyjaśniłem, na jakiej zasadzie to działa oraz dlaczego inwestowanie w coś takiego nie jest dobrym pomysłem.

Jak donosi Konopsky w swoim nowym filmie, profilów, na których można było (i nadal można!) stracić pieniądze, jest ogrom. To nie jest pojedyncza sytuacja, gdzie "ktoś wpadł na dobry pomysł". Wcześniejsze przypuszczenia się potwierdzają. Prawdopodobnie jest to po prostu ogromna szajka złodziei, których głównym celem jest wyłudzić sporo forsy.

Naturalnie, to nie są wszystkie takie konta w polskim internecie. Takich można byłoby znaleźć pewnie dziesiątki, bo każdy dzień może oznaczać nowe osoby, które chcą wykiwać naiwnych, młodych ludzi.

Opisywany wcześniej profil napisał do osoby z Wykopu, która nagłośniła całą sprawę… i zaoferował jej aż t3 tysiące złotych za skasowanie wpisu. Czyli widać, jak bardzo pali się *wiadomo co* takim oszustom.

Osoba, która stoi za tym kontem, to typowy bait dla nieświadomych lub łatwowiernych osób. Ktoś zobaczy, że ziomek ma tysiące złotych, jeździ Lamborghini i "mówi mądre rzeczy" i od razu będzie chciał poznać źródło jego zarobku.

Na stronie, którą reklamuje, można kupić m.in. kurs FOREX (giełda) czy o kryptowalutach. Wszystko po to, abyś ty, drogi widzu, mógł łatwo zarobić tysiące złotych...

No cóż, wszystko dla pieniędzy!

Trzeba też przyznać, że niektórzy przeprosili za reklamowanie scamów. Adrian Polak reklamował profil filipa_krypto, ale gdy dowiedział się o tym, że reklamował oszustwo, przeprosił i miał oddawać pieniądze poszkodowanym widzom. Sam napisał do Konopskiego i nakierował go na całą sprawę.

Jak myślcie, ile zarabiają tacy scamerzy?