"Brokat" - serial Netfliksa o sexworking w PRL-u. Recenzje sprzeczne
"Brokat" to najnowszy polski serial Netfliksa. Choć recenzenci raczej zachwalają produkcje, to niestety ma ona podobno kilka dość poważnych wad. Czy warto oglądać "Brokat"?
"Brokat" to najnowszy polski serial, który już możecie oglądać na Netfliksie. Produkcja miała premierę w środę 14 grudnia i składa się z 10 odcinków. Każdy trwa mniej więcej pół godziny. Choć minął dopiero dzień od premiery "Brokatu" opinie na temat serialu już są podzielone.
Podobne
- "Emily w Paryżu" sezon 3. Odgrzewany paryski kotlet? Recenzje
- Recenzje "Królowej Kleopatry". To opera mydlana czy dokument?
- Szósty sezon "Czarnego lustra" uderza w Netfliksa. Czy scenariusz z serialu może zdarzyć się naprawdę?
- Serial "Wednesday" na Netfliksie. Fani Addamsów i Tima Burtona podzieleni
- Serial "Wednesday" oskarżony o rasizm. Słusznie?
Choć wszystko wydaje się tu grać – i aktorzy, i scenografia, i podejście do nagości na ekranie oraz samego zawodu pracownicy seksualnej – to "Brokat" ma pewne wady. Co recenzenci myślą o nowej produkcji Netfliksa?
O czym jest serial "Brokat"?
Akcja serialu rozgrywa się w PRL-owskim Sopocie w połowie lat 70. XX wieku. Głównymi bohaterkami serii są trzy kobiety w różnym wieku, zajmujące się sexworkingiem. Robią to, by po prostu żyć na własnych zasadach.
W główne role wcielają się Magdalena Popławska ("Atak Panik"), Wiktoria Filus ("W głębi lasu") oraz Matylda Gniegżno ("Klangor"). Towarzyszy im Jędrzej Hycnar ("Kontrola") i Łukasz Simlat ("Boże Ciało"). Scenariusz napisała Aleksandra Chmielewska, a poniżej możecie znaleźć zwiastun "Brokatu".
Brokat | Oficjalny zwiastun | Netflix
Recenzje serialu "Brokat". Opinie bardzo podzielone
Choć na razie opinie użytkowników na popularnym serwisie filmowym "Filmweb" są raczej niezbyt pochlebne, to krytycy zachwalają produkcję. Kamil Dachnij z teleshow.wp.pl pisze, że twórcy w przeciwieństwie do filmu "365 dni", postawili nie na nagość, a na opowieść, co - według niego - jest zaletą "Brokatu".
"Co więcej, z pomocą dr Anny Dobrowolskiej, która pracowała jako konsultantka historyczna, próbowali pokazać, jak w epoce gierkowskiej zmieniło się postrzeganie prostytucji. Zauważono, że jest to nie tylko szybki sposób na zarobienie dobrych pieniędzy, ale także efektywna forma szantażu. W końcu nie bez przyczyny ważnym wątkiem w "Brokacie" jest udział SB. W przeciwieństwie do takiego "365 dni", w serialu rzeczywiście jest jakaś opowieść, a nie sam seks" – pisze recenzent teleshow.wp.pl.
Z kolei "Wirtualne Media" zwracają uwagę na to, że serial jest genialnie zagrany i nakręcony. Ogromne wrażenie robią również kostiumy i charakteryzacja bohaterek. Jak sam tytuł wskazuje, w serialu naprawdę nie brakuje brokatu, pięknie skonstruowanych scen i wdzięku.
"Kadry są przemyślane, wspaniale oświetlone. Serial jest najbardziej stylową produkcją, jaką widziałam w tym roku. Brawa dla twórców za dbałość o szczegóły. Wnętrza hotelu, posiłki w restauracji, sukienki bohaterek, ich włosy, makijaże – wszystko jest ekstatycznie piękne i nie można oderwać oczu od tak namalowanego Sopotu i jego mieszkanek" – pisze recenzentka "Wirtualnych Mediów".
I choć krytycy raczej chwalą produkcję, to twierdzą, że serial trochę niedomaga pod względem fabuły i mniej więcej w połowie traci rytm, a historie bohaterek zaczynają się rozjeżdżać. Wychodzi więc na to, że "Brokat" to po prostu kolejny poprawny serial Netfliksa i jeśli chcecie obejrzeć coś, na co miło sobie popatrzeć, lub ciekawią was realia PRL-u, to możecie sięgnąć po tę produkcję.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu