Netflix nie podołał fanom "Stranger Things"? Wielka premiera pełna komplikacji

"Stranger Things" to popularny amerykański serial science-fiction z elementami przyprawiającymi o dreszcze. Akcja produkcji rozgrywa się w latach 80. w niewielkim miasteczku Hawkins. Fabuła koncentruje się na grupie dzieci próbujących odnaleźć zaginionego kolegę. W trakcie poszukiwań odkrywających tajemnicze rządowe eksperymenty, paranormalne zjawiska oraz istnienie równoległego wymiaru zwanego "Upside Down".

Pierwszy sezon "Stranger Things" powstał w 2016 r. - co oznacza, że od wielkiej premiery minęło niemalże 10 lat. To szalone, że część osób, która wtedy ekscytowała się historią paczki znajomych z Hawkins, dziś ma pracę, być może własny dom czy dzieci. Młodzież dorastała wraz z aktorami, którzy obecnie również mają po dwadzieścia kilka lat. Każdy przyznaje, że praca na planie produkcji - mimo masy wyrzeczeń - była najlepszym czasem w całym ich życiu.

Czwarty sezon kultowej serii ujrzał światło dzienne w maju 2022 r. Oznacza to, że fani musieli czekać ponad trzy lata na nowe odcinki. 27 listopada odbyła się oficjalna premiera piątego, ostatniego sezonu "Stranger Things". Na Netfliksie właśnie pojawiły się pierwsze cztery odcinki produkcji. Pozostała połowa trafi na VOD 26 grudnia.

Jak to zazwyczaj bywa w przypadku wielkich premier - i tym razem nie obyło się bez komplikacji. Premiera nowego sezonu "Stranger Things" chwilowo przeciążyła Netfliksa. Tuż po jego udostępnieniu wielu widzów zobaczyło komunikat o błędzie i nie mogło obejrzeć nowych odcinków. Przez około trzy minuty część użytkowników nie mogła w ogóle uruchomić serwisu, a niektórzy zgłaszali dodatkowe problemy - zwłaszcza podczas oglądania na telewizorach. Całe szczęście awaria została szybko usunięta, a fani "Stranger Things" mogli cieszyć się seansem.

Źródło: Onet