Black Friday w alternatywnej, trochę bardziej ekologicznej rzeczywistości - jak kupować z głową?

Jest wszędzie. Nie wiem, jak wy, ale ja od jakichś dwóch tygodni nie mogę się odpędzić od reklam, które mówią mi o tym, że muszę coś kupić, bo z okazji Black Friday mają akurat promocję.

Do tego "święta zakupów" warto jednak podejść trochę inaczej i to nawet jeśli nie irytują was te wszystkie "okazje" i "promocje" wyskakujące już nawet z lodówki. Ten dzień może być nawet w minimalnym stopniu eko. Choć trzeba się trochę postarać.

Spokojnie, nie będę tutaj demonizowała Black Friday, choć mogłabym to zrobić - konsumpcjonizm pod wieloma względami jest po prostu zły, a ten dzień to chyba jego "najlepszy" moment w roku. Podzielę się za to swoimi tipami, które może trochę pozwolą wam podejść do tego dnia w inny sposób.

Na wstępie może oczywistość, ale warto to zaznaczyć - sprawdźcie ceny produktów, które was interesują już teraz. Sklepy często na Black Friday po prostu je podwyższają i w rzeczywistości w ogóle nie oszczędzacie, także bądźcie ostrożni! Rok temu średnia obniżka wynosiła zaledwie 3.4%...

Fakt, że sklepy już od początku listopada serwują nam "świąteczny nastrój", wcale nie sprawia, że przestajemy kupować na ostatnią chwilę. Umówmy się, że większość z nas o czymś takim jak prezenty myśli dopiero gdzieś w połowie grudnia.

Black Friday to dobra okazja, by zająć się tym wcześniej, oczywiście ze względu na promocje. Pewnie, musicie przy tym uważać, żeby przypadkiem nie nadziać się na jakiś scam, ale jeśli podejdziecie do tego rozsądnie, to może uda wam trochę zaoszczędzić. Podziękują wam za to i portfele (dziękujemy, inflacjo!) i psychika (zakupy na ostatnią chwilę są super stresujące!).

Tak, to najlepszy sposób, by uniknąć impulsywnych i nieprzemyślanych zakupów, a o te tego dnia jest wyjątkowo łatwo. Przemyślcie, czego akurat potrzebujecie, co planowaliście kupić od dawna – wtedy te zakupy będą miały po prostu jakiś sens.

Jak już jesteśmy przy kupowaniu, to w Black Friday najlepiej postawić na rzeczy, które posłużą wam przez lata. Jeśli moda z drugiej ręki nie jest dla was i wciąż wolicie sieciówki, to tego dnia postawcie na rzeczy uniwersalne.

Koszule, marynarki, płaszcze, dżinsy, buty – wszystko, co posłuży wam dłużej niż jeden, głupi, tani t-shirt, który zaraz zmechaci się w praniu. Pamiętajcie też o czytaniu składów! To dobry moment na inwestycję np. w wełnę.

Jeśli już musicie robić jakieś zakupy, to tego dnia postawcie na polskie marki. Serio, wiele z nich tego dnia wyjątkowo robi jakieś drobne promocje. Wiadomo, nie będą to jakieś wielkie przeceny, ale myślę, że i tak będą dość porównywalne do tych, które serwują nam sieciówki. A przy okazji wesprzecie jakiś mały biznes. Tutaj naprawdę nie widzę żadnych minusów.

Na koniec może tylko dodam – przemyślcie zakup tak z trzy razy zanim wpiszecie kod Blik i zapłacicie za rzecz, której wcale nie chcecie, nie potrzebujcie. A jak chcecie być tego dnia super eko, to sprawdźcie np. akcję sieci IKEA i zamiast kupować, przekażcie coś dalej, do drugiego obiegu!

Źródła: Deloitte