Biały zbawca Big Cyc i jego nowa wersja „Makumby”. Co jest z tym utworem nie tak? Prawie wszystko
Miało być dobrze, wyszło trochę gorzej. To tylko kolejny dowód na to, że o "syndromie białego zbawcy" i postkolonializmie wciąż musimy się jeszcze dużo nauczyć
Nie będziemy rozmawiali o pierwszej wersji „Makumby”. Może to i lepiej, bo gdy zobaczyłam teledysk do tej piosenki z 1996 roku, to delikatnie mówiąc, troszkę skoczyło mi ciśnienie. Okej, rozumiem - inne czasy, wszyscy popełniają błędy. W końcu jeszcze niedawno Rada Języka Polskiego uznawała słowo „murzyn” za właściwe.
Podobne
- Young Leosia o pokoleniu Z: "Nie pije alkoholu i nie bierze dragów"
- Badajmy piersi, ale nie podlewajmy tego seksistowskim sosem. Co jest nie tak z kampanią "Oko w oko z rakiem"
- Mata i nowy singiel pt. "Młody Paderewski". Będzie hit? [KLIP]
- Zestaw Maty w McDonald’s? TO SIĘ DZIEJE! POTRÓJNY burger i Vanilliowa Matcha Latte
- Skute Bobo to następny projekt Maty? Zniknęło oficjalne konto młodego Matczaka z Instagrama
Czasy się jednak na szczęście zmieniają, wiemy coraz więcej, a postkolonializm, neokolonializm i rasizm są tematami coraz bardziej obecnymi w dyskursie publicznym. Uczymy się, jak mówić i jak pomagać. No cóż, chyba jednak nie wszyscy.
Nowa wersja, stare problemy
Zacznijmy może od początku. Był sobie polski zakonnik-misjonarz Benedykt Pączka. Benedykt stwierdził, że założy pierwszą muzyczną szkołę w Republice Środkowej Afryki, bo przecież te biedne dzieci, takie niewykształcone, biegają z karabinami - no ogólnie dramat.
Więc my, Polska, naród oświecony i dobry, pochylimy się nad ich losem i pomożemy. Karabiny zamienimy na gitary i wszystko będzie super. A nie, moment. Jeszcze lepiej – zrobimy koncert. Tutaj pojawia się Big Cyc, który postanowił wesprzeć African Music School, założoną przez fundację AKEDA (prowadzi ją Benedykt Pączka). Dzięki temu możemy podziwiać wznowiony utwór „Makumby”.
„Pewnego dnia pojawił się białas, powiedział, że zrobi tu hałas”
Dobra, żeby nie było, to przyjrzyjmy się warstwie lirycznej tego tekstu. Ogólnie historia polega na tym, że mamy afrykańskiego chłopca, który śpiewa o tym, że jest z Afryki, w której: „nie ma tu nic tylko kurz na ulica, ogólnie to wielka bieda”.
No i nagle pojawia się białas, który robi „hałas”, i dzięki któremu „świat zmienia się na lepsze, ma mniej wad, a brzuchy dzieci już nie burczą, bo czują się jak w niebie”. Tak mogłabym streści tekst tej piosenki. Co jest z nią nie tak? Powiedziałabym, że prawie wszystko.
Makumba - African Music School (2021, official)
Syndrom białego zbawcy
Po pierwsze tekst jest bardzo infantylny, a po drugie oczywiście powiela stereotypy. Jakie? Chociażby takie, że ludzie w Afryce żyją w biedzie, są niewyedukowani, nieoświeceni i - może przede wszystkim - potrzebują białego zbawcy na białym koniu, który pokaże im lepszy świat.
Chciałabym też przy okazji zapytać – czy te dzieci wiedzą, o czym jest tekst tej piosenki? Czemu, skoro niby oddajemy im głos, nie śpiewają w swoim języku? Ach, no tak, bo przecież „Polacy nie gęsi”. Tylko że Afrykanie też „nie gęsi” i oprócz tego, że mają swój język, to mają też swoją historię, kulturę i wierzenia, które biali „zbawcy” zazwyczaj pomijają.
Dla mnie te dzieci są tu potraktowane trochę jak maskotki. Na tym chyba w ogóle opiera się cały problem „białego zbawcy”. Nie obchodzi nas tak naprawdę to, kim są ci ludzie, jakie wyznają wartości. Chcemy z nich zrobić kogoś podobnego do nas. Chcemy ich oświecić naszą zachodnią „mądrością”, bo przecież ona jest jedyną właściwą.
I tak, przez długi czas sprowadzanie mieszkańców Afryki do poziomu zwierzęcego – polecam zerknąć np. na „Jądro Ciemności” Conrada – było nam na rękę. Pomagało zapanować nad tymi ludźmi, ich terenami, oczywiście bez poszanowania ich tożsamości i historii.
Może w kontekście „Makumby” „zezwierzęcenie” jest zbyt mocnym słowem, ale trzeba przyznać, że wciąż pokazujemy mieszkańców Afryki jako brudnych i biednych. Wciąż chcemy, żeby wszyscy wokół nas, byli tacy jak my. I oczywiście chcemy, żeby te „zbawione” dzieci nam za to dziękowały.
Co można było zrobić lepiej?
Tak, rozumiem że zamysł był dobry, a cała akcja miała pomóc. Tylko wiecie, same chęci nie wystarczają. Trzeba też wiedzieć, jak pomagać, jak robić to dobrze. Jeśli chcielibyście poczytać o tym, czym w ogóle wolontariat w krajach Afryki jest, a czym powinien być, to polecam zerknąć na stronę zanimpomozesz.com
Poza tym pozostając w temacie, chciałabym bardzo polecić film ”Stroiciel Himalajów”. Opowiada o mężczyźnie, który postanowił wnieść pianino do jednej z himalajskich wiosek, by dać ludziom tam żyjącym muzykę. Tylko że tutaj, moim zdaniem, temat został przedstawiony w znacznie lepszy, wielowymiarowy sposób.
Stroiciel Himalajów (Piano to Zanskar) - trailer | 16. Millennium Docs Against Gravity
A w ogóle to najlepiej by było, gdybyście sobie zerknęli do tekstów o postkolonializmie np. „Strategie postkolonialne” Gayatri Chakravorty Spivak. W końcu im więcej wiemy, tym mniej błędów popełniamy. A i lektura „Rytuały cielesne wśród Nacirema” Horace Miner też może okazać się bardzo otwierająca. Jak przeczytacie, to zastanówcie się, o kim jest ten tekst.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje