Afera Lodzikowa: Paramaxil tłumaczy film +18 "Nigdy nie chciałem, żeby nagrania trafiły do internetu"

Pamiętacie głośną aferę, która miała być "tym, co zniszczy Team X"? Tak Konop nazwał wyciek z przeszłości Natsu, gdzie twórczyni pracowała na kamerkach. I wtedy większość polskiego internetu (o dziwo) broniła jej - bo taka praca to nic niezwykłego. Trochę trzeba się obawiać o wycieki do internetu, ale takie doświadczenia nie są, a przynajmniej nie powinny być, niczym zakazanym czy niemoralnym.

Do sieci wyciekły nagrania z młodą osobą uprawiającą seks ze starszym facetem. Inaczej trudno to opisać. Ot, dwie osoby uprawiające najpewniej konsensualny, homoseksualny seks. Twarz drugiej osoby była zamazana, lecz internauci odgadli, że chodziło o Paramaxila.

Najpopularniejszy jest klip będącym połączeniem jego piosenki i sekstaśmy. Tego oczywiście NIE pokażę wam z wielu względów. Inną (???) informacją jest to, że nagranie znalazło się na popularnej stronie dla dorosłych, tej czarnopomarańczonej.

Jedyne, co podrzucę, to taki oto mem. Reszty domyślcie się sami:

Czy trzeba coś więcej pisać o tej "aferze lodzikowej"? Największym problemem jest to, że nie znamy pierwotnego źródła wycieku (sic). Czy główny zainteresowany wiedział o tym, że nagranie z nim może ujrzeć światło dzienne? A może sam to zrobił? Pytań jest sporo, a odpowiedzi na nie znajdziecie na końcu tekstu.

Chociaż… wypowiedział się odrobinę o całej sytuacji na streamie Vysotzky’ego:

Jego reakcję można podsumować jako "stało się to stało, na c**j drążyć temat".

Nikt się zbytnio tym nie przejął. Ot, pojawiło się kilka krytycznych głosów, ale większość internetu ma wyrąbane na konsensualny stosunek dwóch facetów:

Chociaż Nitro, jak to Nitro, musiał swoje dopisać:

Oczywiście według Twittera. Paramaxil miał się kreować na samca alfa, rzucać homofobicznymi tekstami - a ten wyciek ma burzyć jego wizerunek.

Twórca powrócił na YouTube, aby wytłumaczyć całą sytuację. Zacznijmy od tego, że filmy wyciekły przez osobę z którą można zobaczyć na filmie. Zostały opublikowane bez jego zgody. To fani Paramaxila odnaleźli je i puścili w świat. Paramxil podszedł do całej sprawy z dużym dystansem.

Nigdy nie chciałem, żeby te nagrania trafiły do internetu. Nawet nie wiedziałem, że one są w internecie.

Streamer także potwierdził, że jest osobą biseksualną oraz że jest tzw. switchem:

Jestem biseksualny, jestem też switchem, czyli tak jak lubię być zdominowany, tak samo lubię dominować i zazwyczaj wynika to z relacji albo z płci partnera.

Zaznaczył też, że, pomimo bycia osobą biseksualną, nie jest bliski "środowiskom LGBT"...

Może jestem pajacem, ale nie chciałem być pajacem na aż tak szeroką skalę i w tak w kontrowersyjny sposób. Jednak chciałbym zaznaczyć, że ten leak tychże filmów w żaden sposób nie czyni mnie osobą bliską środowiskom LGBT, te środowiska są totalnie sprzeczne z moimi ideami, między innymi wolności słowa.

Chciałbym, żeby każdy mógł obrażać sobie rzewnie kogo tylko zechcę. Móc powiedzieć o kimś, ktoś głupi, że jest głupi. Móc powiedzieć o kimś, kto jest gruby, że jest gruby. Jak chcecie nazwać mnie pe*ałem, to bardzo proszę.

Niestety środowiska LGBT tworzą uprzywilejowane grupy, których obrażanie staje się nawet karalne, czego w żaden sposób nie jestem zwolennikiem i nigdy nie będę.