Ferrari o początku w Fame i końcu Banndy

"Za pierwszą walkę zapłaciłem". Ferrari o początku w Fame i końcu Banndy

Źródło zdjęć: © YouTube
Konrad SiwikKonrad Siwik,26.11.2024 18:45

Amadeusz Roślik "Ferrari", jedna z największych gwiazd polskich freak fightów, ujawnia zaskakującą prawdę o swoim debiucie w FAME MMA. Okazuje się, że zanim stanął na ringu, musiał zapłacić, by w ogóle dostać swoją pierwszą walkę! W rozmowie poruszył także kontrowersje związane z projektem "Bannda" i rozczarowaniem po niewywiązywaniu się z obietnic przez Boxdela.

Amadeusz Roślik, znany w świecie freak fightów jako "Ferrari", to jedna z największych gwiazd polskich freak fightów. Wkrótce, bo za niecałe dwa tygodnie, stanie do kolejnej walki wieczoru w organizacji FAME MMA. Choć jego kariera nabrała tempa, debiut w tej organizacji nie był tak prosty, jak mogłoby się wydawać. Ferrari musiał zapłacić za pierwszą walkę.

Początek kariery w FAME

Amadeusz Roślik rozpoczął swoją przygodę z FAME MMA w 2018 r., biorąc udział w walce z Sylwestrem Tkoczem na gali FAME MMA 2. Tkocz, znany wówczas pod pseudonimem "Bystrzak", nie miał wystarczającej kondycji, aby stawić czoła Roślikowi, co zapewniło Ferrariemu wygraną. Choć walka nie była wyjątkowo widowiskowa, Amadeusz zyskał rozgłos, a jego postawa na konferencjach zaczęła przyciągać uwagę.

W początkowych miesiącach obecności Ferrariego w FAME nie był on szczególnie lubiany przez część fanów. Wiele osób było bardziej przychylnych Adrianowi Polańskiemu, który stał się jego głównym rywalem. Dopiero po gali FAME MMA 7, kiedy Amadeusz brutalnie znokautował Polańskiego soccercickiem, zaczęła rosnąć jego popularność. Nagranie z tego nokautu stało się viralem na całym świecie.

Ferrari zapłacił za swój debiut

Przed galą FAME 23 organizacja postanowiła wprowadzić nowe środki promujące wydarzenie, w tym podcasty prowadzone przez Tedego i WuWunia, w których pojawiają się bohaterowie nadchodzących gal. W jednym z odcinków Amadeusz Roślik zdradził szczegóły swojego debiutu w FAME, których nikt się nie spodziewał.

- Ja za swoją pierwszą walkę zapłaciłem. Mój przeciwnik chciał trochę za dużo pieniędzy i oni powiedzieli, że mogą mu dać do tylu. Ja powiedziałem - dobra, to ja mu dopłacę

- wyznał Roślik.
trwa ładowanie posta...

Kiedy prowadzący podcast zapytali go, ile dokładnie pieniędzy musiał wyłożyć z własnej kieszeni, odpowiedź była równie zaskakująca. - Nie wiem, czy to nie wstyd będzie dla FAME’u… dychę - dodał Roślik, ujawniając, że zapłacił 10 tys. zł za to, aby jego debiut w FAME doszedł do skutku.

Konflikt z Boxdelem

W podcaście Ferrari opowiedział również o swoim konflikcie z Michałem Baronem "Boxdelem". Amadeusz nie krył swojego rozczarowania obietnicami, które nie zostały spełnione. Jak zdradził, Boxdel obiecał mu przekazanie kanału "Banndy", lecz ostatecznie odmówił.

Ferrari opowiedział, jak po obietnicach ze strony Boxdela nie dostał tego, na co liczył, w tym kanału "Banndy". Po tygodniu czekania Boxdel odmówił, co sprawiło, że Amadeusz poczuł się oszukany. W efekcie postanowił publicznie wyrazić swoje niezadowolenie: - Poczułem się wyr*chany, ale przez to trochę to wyprałem publicznie, tak minimalnie, ale zadzwoniłem i po prostu ja mu wyrzygałem, on wyrzygał jak ze swojej strony i wtedy sobie pomyślałem: "dobra, nie ma sensu się kłócić, jest git" - relacjonował Ferrari.

trwa ładowanie posta...

Ile pieniędzy utopiono w "Banndzie"?

Amadeusz Roślik został również zapytany o kwotę, którą zainwestowano w projekt "Bannda". Jak się okazuje, całkowity koszt wyniósł około 200 tys. zł. Choć kwota ta może wydawać się dość duża, afera związana z Boxdelem, nie pozwoliła na rozwój projektu.

- Do dwustu koła. Trochę było jak na kanał na YouTube, dużo na start. Ale no, gdyby się nie wydarzyło to, co się wydarzyło, to pewnie teraz to byłoby coś większego na przykład niż Goats, skoro Goats już nie nagrywają. No kurcze, szliśmy jak burza. Taki był plan, taki był plan - powiedział Ferrari.

trwa ładowanie posta...

Mimo niepowodzenia projektu, Amadeusz ma nadzieję, że w przyszłości może dojść do współpracy z Boxdelem i Sylwestrem Wardęgą, którzy mogliby założyć nową federację, co według niego mogłoby przyciągnąć rzesze fanów. Trudno jednak wyobrazić sobie, że ta dwójka znów połączy siły.

- Słuchaj, ja to czekam na połączenie, aż się Sylwester dogada z Boxdelem, założą nową federację, zrobią własną walkę k*rwa i zmiotą wszystkich z planszy. Ale oficjalnie się nie pogodzą, debaty będą na live'ach, na konferencjach itd. 200 IQ plan. Ale wszyscy byśmy oglądali - podsumował Roślik.

Odkryj magię nie tylko otrzymywania, ale również dawania
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0