Z pupilem na uczelnię? Tak, to naprawdę możliwe
Studenci Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu mają co świętować. Władze uczelni wyraziły zgodę na przyprowadzanie zwierzaków na zajęcia.
W czwartek 19 października Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu poinformował studentów o pewnej decyzji. Władze uczelni zdecydowały, że dozwolone jest przychodzenie na zajęcia i wykłady z kotem lub psem. Wszystko po to, aby zadbać o dobre samopoczucie zwierzaków, które często spędzają długie godziny w samotności.
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu pozwala na psy i koty
"Studenci i pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, którzy z różnych powodów nie chcą zostawiać swoich psów lub kotów bez opieki, mogą je teraz przyprowadzić ze sobą do pracy i na zajęcia" - czytamy na upwr.edu.pl.
- Jesteśmy uczelnią przyrodniczą, dobrostan zwierząt jest dla nas bardzo ważny. Podobnie jak samopoczucie naszych studentów i pracowników. Wspólnie budujemy kampus, w znaczeniu miejsca, w którym czujemy się dobrze i w którym inicjujemy zmiany, w których uczestniczymy. Chciałbym też, abyśmy byli uniwersytetem, który pokazuje, że można funkcjonować w przyjaźni ze środowiskiem i promuje takie postawy. Jeśli pracownicy chcą dojeżdżać do pracy rowerem, to trzeba im zbudować rowerownie, parkingi na rowery i miejsca, gdzie będą mogli się odświeżyć przed pracą. Jeśli proszą o możliwość przyprowadzania swoich pupili na uczelnię, to nie widzę powodów, by im tego nie umożliwić - powiedział prof. Jarosław Bosy, rektor UPWr.
Studenci, którzy chcą przyprowadzić na uczelnię swoje pupile, muszą spełnić kilka warunków. Psy i koty muszą być zaszczepione, muszą chodzić na smyczy i nie mogą stanowić zagrożenia dla osób znajdujących się na wydziałach. Dodatkowo zwierzaki nie mają wstępu do laboratoriów, gdzie studenci działają z różnego rodzaju substancjami chemicznymi.
Popularne
- Imprezowy autobus. Dzieci pochwaliły się, jak bardzo "kochają Fagatę"
- Tata Maty prosi o pieniądze. "UWAGA! Jest sprawa"
- Zapadł wyrok w sprawie portalu dla dorosłych. Jakie były przychody z Roksy?
- Morderca zjadał twarz ofiary? Szokujące doniesienia
- Gonili Martę Lempart i nagrywali. Aktywiści Kai Godek w akcji
- Lewaczka załamana warunkami pracy. "W latach 90. byście zdechli z głodu"
- Uczniowie bawili się z "Grzegorzem Braunem". Na studniówce był ogień
- Ile Budda zarabia na Doze? Kwota zszokowała internautów
- Dziecko z "rogiem jednorożca". Hejterzy nie mają litości