Wytatuował wielki portret Justina Biebera. "Zniszczyłeś jej życie"

Tatuowanie sobie twarzy idola - no big deal. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że po jakimś czasie konieczna będzie amputacja kończyny (R.I.P. fani Diddy'ego... albo Buddy) tudzież przynajmniej wykonanie coveru lub zabiegu usuwającego dziarę.

W większości przypadków tatuaże z podobiznami ulubionych muzyków, aktorów, pisarzy czy sportowców jednak noszą się godnie i bez większych problemów. W końcu to nie życiowy partner, który zawsze może zostać byłym - ale po co w ogóle rozważać takie scenariusze?

Michał Wurszt to popularny tatuażysta, który działa w Warszawie, specjalizuje się w stylu realistycznym i otwiera zapisy jedynie raz w roku. Artysta wykonał właśnie taki "kontrowersyjny" tatuaż swojej klientce. Lena poprosiła go o portret Justina Biebera. I taki też dostała - ogromny, kolorowy, na całym udzie. Gdzie wady?

Michał Wurszt pochwalił się swoją pracą w social mediach. Jak się okazało, dziara wywołała wiele emocji, nie tylko tych pozytywnych. W komentarzach pozytywnie wypowiedzieli się fani Justina Biebera, ale także pracy tatuażysty, doceniając jego skill i technikę. Oprócz tego pojawiły się zniesmaczone głosy, zarzucające Wursztowi, że zrobił klientce "krzywdę na całe życie".

Michał skomentował oskarżenia, wyznając, że jest wielkim fanem Justina Biebera i... sam chciałby mieć taką dziarę na nodze, ponieważ słucha amerykańskiego wokalisty od dziecka. Również Lena - szczęściara, której może pozazdrościć Littlemonster96 - pięknie podziękowała "za zniszczenie życia" i poleciła usługi tatuażysty wszystkim chętnym. Sweet. Oby portret dotarł do Justina. Jego reakcja byłaby złotem.