Wpadka Neymara. Poleciał samolotem dla 660 pasażerów

Nie wszyscy martwią się napływającymi ze wszystkich stron doniesieniami o wymykającym się spod kontroli kryzysie klimatycznym. Podczas gdy kolejne dni, tygodnie i miesiące biją rekordy najgorętszych w historii, 31-letni Neymar fleksuje się podróżą do nowego klubu piłkarskiego na pokładzie luksusowego Boeinga 747.

Wycofany z produkcji w 2022 r. Boeing 747 to samolot, który w konfiguracji tylko z klasą ekonomiczną może zabrać na pokład 660 pasażerów. Samolot należący do księcia Alwaleed bin Talal zabrał piłkarza z Paryża do Rijadu, gdzie Neymar podpisał kontrakt warty 90 mln euro z miejscowym klubem Al-Hilal.

Trasa, którą pokonał samolot na pokładzie z Neymarem i trójką jego współpracowników, to około 6 godz. i 15 min lotu. Boeing 747 spala 14,4 tys. litrów paliwa lotniczego na godzinę, lot z Paryża do Rijadu to 90 tys. litrów zużytego paliwa. Jedna podróż piłkarza zaowocowała ponad 200 tonami dodatkowego CO2 w atmosferze. To tyle dwutlenku węgla, ile produkuje przez cały rok 26 osób w Polsce.

Już prywatne odrzutowce, którymi latają miliarderzy, są postrzegane jako egoistyczne kaprysy, oburzające w świetle obecnej sytuacji klimatycznej. Podróż Neymara potężnym Boeingiem, który spalił około 10 razy więcej paliwa niż prywatny odrzutowiec, spotkała się więc ze zrozumiałą falą krytyki.