Trudna praca influencerki? Ekipa DRE$$CODE w ogniu krytyki
Dziewczyny z ekipy DRE$$CODE znalazły się pod ostrzałem internautów. Powodem była rozmowa na temat pracy i operacji na zwierzętach.
DRE$$CODE jest kolejną grupą influencerów, którzy próbują podbić internet. Jeszcze wiele im brakuje do osiągnięcia popularności na miarę Ekipy, Genzie czy Team X, ale powoli zdobywają widownię. Czasami trafi im się wpadka wizerunkowa, po której przybędzie im grono krytyków.
Podobne
- "Kłamie i manipuluje". Prawnik Marcin Kruszewski w ogniu krytyki
- Friz wydał fortunę. Nadal nie jest numerem jeden na YouTube
- Przemaglują przyszłego prezydenta? "Zgrzyt" zapowiada gorące nazwiska
- Bedoes 2115 kontra ekipa DRE$$CODE. Drama na ostro
- Wersow bryluje w Paryżu. Założyła kosmicznie drogą biżuterię
Ekipę DRE$$CODE tworzy dziewięcioro influencerów. Cztery dziewczyny:
- Karolina Mrozicka,
- Gabriela Bednarz,
- Inez Lis,
- Wiktoria Ostrowska.
Pięciu chłopaków:
- Mikołaj Bagiński,
- Maciej Sekulski,
- Eryk Moczko,
- Antek Matyja,
- Miłosz Kulesza.
Dziewczyny z DRE$$CODE w ogniu krytyki
Jednym z formatów na kanale jest GIRL$$CODE. Jak sama nazwa wskazuje, dziewczyny siadają we wspólnym gronie i przez godzinę rozmawiają na różne tematy. W najnowszym odcinku rozmawiały o studiach, pracy, zarobkach i influencingu.
Na portalu X poniósł się wyjęty z kontekstu fragment rozmowy dziewczyn.
- Wolałabym żeby podczas operacji zginął człowiek niż zwierzę - miała powiedzieć Inez. W kierunku influencerki poleciały gromy. W rzeczywistości wypowiedź influencerki ma inny wydźwięk.
W rzeczywistości, jak podaje portal Boop, cała wypowiedź influencerki brzmiała tak: - Czasami ludzie w emocjach zarzucają wam, że to jest wasza wina, że nie udało wam się odratować. I macie na sumieniu zwierzątko. A ja szczerze bardziej kocham zwierzęta niż ludzi, więc mnie bardziej by bolało, gdyby jakaś operacja przeze mnie poprowadzona na piesku się nie powiodła niż na człowieku.
Jaka jest praca influencerki?
To nie wszystko. Kolejna kontrowersja dotyczy tego, czy praca influencerki jest trudna. Dziewczyny powiedziały, że muszą nanosić poprawki do zleceń albo poświęcić się zadaniu tuż przed wyjściem na imprezę. Fragmenty dyskusji na ten temat również latają po sieci i są szeroko krytykowane.
- To nie jest tak, że dostajesz produkt, wstawiasz i dostajesz pieniądz. Ty musisz jeszcze wysłać do akceptu, to musi przejść przez jakiegoś klienta. W większości sytuacji, jeżeli są tam jakieś pieniądze, to ty musisz się dopasować często - stwierdziła Inez.
- Czasami poprawić pięć razy to, co zrobiłeś - dopowiedziała Gabi.
- Albo jechać tak jak Gabi na godzinę przed melanżem do jakiejś kawiarni w innym mieście, bo musi też coś zrobić.
- To nie jest jakaś tragedia czy ciężka praca. Tak samo jak pracowanie w lodziarni i nakładanie lodów. Ale żadnej pracy nie można podważać.
- Żadna praca nie hańbi i dlatego uważam, że influencerstwo to też praca i trzeba się z tym liczyć, że skoro marka podejmuje się współpracy z wami, to znaczy, że jesteście worth it, a skoro jesteście worth it, to znaczy, że zrobiliście sobie cały background, który pozwala na to. To nie jest takie hop siup - powiedziała Inez.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
GIRL$$CODE: Nasza pierwsza praca, jak zarabiałyśmy na swoje zachcianki i jak zarabiamy teraz?
Źródło: Boop
Popularne
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Tata Maty prosi o pieniądze. "UWAGA! Jest sprawa"
- Pochwalił się kupnem 10. mieszkania. "Psujesz rynek"
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Zapadł wyrok w sprawie portalu dla dorosłych. Jakie były przychody z Roksy?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"
- Koniec pomidorowego szaleństwa? Sanah ujawnia, o co chodziło