To koniec wódki w saszetkach? 80-latka popełniła straszny błąd
W internecie zrobiło się głośno o wódce pakowanej w saszetki. Kontrowersyjny pomysł spotkał się ze sprzeciwem zarówno mediów, jak i władz naszego państwa. Krytyka mocno dotknęła firmę, która w trybie natychmiastowym postanowiła wycofać produkt.
W wielu polskich miastach obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w sklepach znajdujących się blisko centrum. Problem alkoholizmu jednak wciąż rośnie. Zwiększa się także liczba lokali całodobowych specjalizujących się w sprzedaży wysokoprocentowych napojów.
Podobne
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Posti: "nigdy w życiu nie piłem alkoholu". Opowiedział o trudnym dzieciństwie
- Saszetki z wódką na celowniku marszałka? Politycy ruszają na wojnę
- Warszawa wprowadza prohibicję. Koniec z wieczornymi libacjami
- Influencerka "Szusz" w ogniu krytyki. Wszystko przez jeden film
Mimo rosnącego problemu alkoholizmu, producenci alkoholu wciąż wypuszczają na rynek tzw. małpki - niewielkie butelki z alkoholem, które sprzyjają nadmiernemu spożyciu. Choć takie opakowania są wygodne i łatwo dostępne, stwarzają poważne zagrożenie, szczególnie dla osób borykających się z uzależnieniem. Ze względu na niską cenę i mały rozmiar, "małpki" zachęcają do częstszego i niekontrolowanego sięgania po alkohol. Pewna firma posunęła się o krok dalej. Stworzyła alkohol zamknięty w saszetkach.
Lincz na wódkę w saszetkach
Już jakiś czas temu w internecie pojawił się pomysł wprowadzenia wódki w saszetkach. Firma OLV S.A. postanowiła rozszerzyć swoją ofertę i oprócz owocowych musów zacząć sprzedawać saszetki z alkoholem. Produkt wywołał masę kontrowersji. Skrytykowały go nie tylko media, ale również władze naszego państwa. Od mocnego komentarza nie powstrzymał się sam Donald Tusk czy Szymon Hołownia.
Producent wycofuje alkoholowe produkty
Krytyka, która spadła na firmę OLV S.A. nie dotyczyła tylko i wyłącznie pogłębiania alkoholizmu, ale również stwarzania zagrożenia dla dzieci. Kolorowe tubki do złudzenia przypominały musy. Dodatkowo zdarzyło się, że były umiejscowione na standach z logo owocowych przekąsek. Pewna internautka poskarżyła się, że jej 80-letnia babcia przez pomyłkę przyniosła wnuczce alkoholową saszetkę:
"Dokładnie! Mam 16-miesięczne dziecko na pokładzie i moja 80-letnia babcia kupiła to mojej córce i przyniosła nam do domu! Prawie się popłakała z nerwów, jak jej powiedziałam, co jest w tej tubce. Co to ma być?".
Nacisk mediów oraz władz naszego kraju wręcz wymusił na firmie wycofanie ze sprzedaży alkoholowych saszetek. W oficjalnym oświadczeniu dla portalu PAP firma zadeklarowała: "Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV S.A. podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację".
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos