Spór o "nową fryzurę w majtkach". "Dżungla" wywołała oburzenie
Polska marka z kosmetykami udostępniła post. Grafika dotycząca owłosienia kobiet w miejscach intymnych oburzyła internautów.
Medyczne i prawidłowe nazewnictwo stref intymnych to temat sporny. Jedni uważają, że nawet w obecności dzieci nie powinno stosować się kolokwialnych nazw narządów płciowych. Inni twierdzą, że stosowanie zdrobnień to nic złego podczas oswajania najmłodszych ze strefami intymnymi. Dużym problemem są także pejoratywne ich określenia, których używanie może przyczynić się do budowania wstydu, stereotypów lub tworzenia kolejnego tematu tabu.
Podobne
- Obroniła magisterkę z pielęgniarstwa. Tak jej "pogratulowali"
- "Ceremonie na wzór pierwszej komunii". Usprawiedliwia okrutne okaleczanie kobiet
- Najjjka nie ma żadnych wątpliwości. "Feminizm wyniszcza"
- Ustawa o związkach partnerskich. Katarzyna Kotula o planach rządu
- Fagata opowiada o Lizaku. "Trochę go wyszkoliłam"
Kontrowersyjna stylizacja na "dżunglę"
Your KAYA to polska firma zajmująca się sprzedażą kosmetyków do ciała. Marka udostępniła post z pomysłami na stylizację włosów łonowych kobiet i sposobami poprawnej pielęgnacji okolic intymnych. Infografika spotkała się z falą hejtu. Internauci są oburzeni nazwą jednej z "fryzur". Nie podoba im się, że rezygnacja z golenia jest nazywana "dżunglą".
W komentarzach pod postem ktoś napisał: "mam pytanie: czy że wszystkich możliwych terminów musicie korzystać z tych najbardziej infantylnych i najbardziej obraźliwych? Pytam dla koleżanki". Ktoś inny pisze: "dzięki. Niestety muszę przyznać, że słowo 'dżungla' mi się nie podoba. Wolałabym jakieś mniej kojarzące mi się z przezwiskami i żartami np 'naturalnie'". Bezlitośni byli także użytkownicy platformy X:
Firma odpowiada na zarzuty
Media społecznościowe Your KAYA zasypane są treściami edukacyjnymi. Marka kładzie szczególny nacisk na temat menstruacji. Na Instagramie firmy kosmetycznej znajduje się masa humorystycznych grafik obrazujących sytuacje, z którymi może utożsamić się większość kobiet.
Przedstawicielka firmy Your KAYA skomentowała sytuację dla portalu Vibez.
Od początku naszej obecności w mediach społecznościowych używamy języka, który rezonuje z grupą odbiorczyń Your KAYA. Zależy nam, by nasza komunikacja była otwarta, szczera, "życiowa" i pozwalała łatwo utożsamić się z problemami i sytuacjami, jakie przytrafiają się kobietom na co dzień. Nie stosujemy infantylnych ani obraźliwych określeń w stosunku do jakiejkolwiek osoby czy grupy społecznej - jest to sprzeczne z naszymi zasadami i etykę.
Popularne
- "Kiedyś ludzie mieli mniej". Hymn boomerów podbija TikToka
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?
- Gimper wygrał z Lil Masti w sądzie. Wyrok jest prawomocny
- Jak długo Książulo będzie recenzował kebaby? Jego odpowiedź szokuje
- Influencerki oszalały na punkcie zdjęć AI? Dlaczego nie jestem fanką śnieżnej "sesji" [OPINIA]
- Zranił ją narzeczony. 32-latka wyszła za mąż za chatbota
- Najwyższy jarmark świąteczny w UE otwiera się w Warszawie. Chwała na wysokości, chwała
- Popek poleciał do Turcji zrobić zęby. Efekt jego metamorfozy jest niesamowity
- Chodzisz po Krakowie, a tam śpiewa David Kushner. To nie żart





