Skandal na erotycznych targach w Polsce? "Kasa, nie klasa"
W dniach 7-8 czerwca w Warszawie odbyły się pierwsze targi erotyczne Erochain Expo. Uczestnicy mają mieszane uczucia. Niektórzy pieją z zachwytu, inni... wstydzą się, że je promowali.
Erotyka w Polsce wciąż jest tematem tabu - a przynajmniej tym, który poruszany w przestrzeni publicznej, budzi kontrowersje. Sacrum i profanum łączą się w idealnej antyharmonii: ludzie protestują przed warszawską restauracją Madonna za używanie wizerunku świętej, a kolejna runda leżenia krzyżem jest pod studyjnym kinem, gdzie odbywa się festiwal filmów pornograficznych.
Podobne
- Skandal na targach erotycznych? Organizatorzy odpierają zarzuty
- Ranking szkół przyjaznych LGBT+ w Polsce 2022. Które placówki są dobrym miejscem dla osób nieheteronormatywnych?
- Wyruszył na wojnę z feminizmem. W imię męskiego honoru zatkał toaletę
- Adidas z kolekcją na Miesiąc Dumy. Męski model w damskim stroju kąpielowym
- Dziennikarz TVP przyznał się do błędu. Przeprosiny padły na żywo
W dniach 7-8 czerwca w Warszawie odbyło się wydarzenie, które było reklamowane jako event, który może zmienić postrzeganie erotyki. Na stronie czytamy: "Erochain Expo to nie tylko przestrzeń wystawowo-biznesowa, to także edukacja i rozrywka na najwyższym poziomie. Nie przegap szansy bycia częścią tej ekscytującej rewolucji!". Organizatorzy podkreślają również inkluzywność targów i tego, że są przyjazne dla wszystkich - niezależnie od tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej.
Okazało się jednak, że wydarzenie wzbudziło w uczestnikach mieszane uczucia. Na profilu Erochain Expo wciąż wiszą relacje pełne entuzjazmu, jednak niektórzy uczestnicy głośno krytykują pewne aspekty imprezy. Największy zarzut? Pęd za kasą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
FAGATA O SWOIM EX, ZAŁOŻONYM 0NLYFANS I SWOJEJ PRZYSZŁOŚCI | Vibez Talk
Oczekiwania kontra rzeczywistość. Jak było na Erochain Expo?
Program targów Erochain Expo zapowiadał się interesująco: wykłady edukacyjne, pokazy erotyczne, shibari, strefa niebieskiej platformy czy rozszerzonej rzeczywistości. Z relacji na oficjalnym profilu wydarzenia wygląda to dobrze - czujność może wzbudzić za to fakt, że został dodany wyłącznie jeden post z całego eventu.
Negatywnymi odczuciami wobec eventu podzielił się ze swoimi obserwatorami Marcin Synowiecki - content creator i aktor porno. Influencer podkreślił, że jest mu wstyd, że reklamował targi, które "skupiały się na tym, aby zarobić jak najwięcej, wykorzystując zasięgi ambasadorów". Dodał, że jeśli ktoś zakupił bilet z jego kodem zniżkowym, postara się mu to zrekompensować.
Po targach spodziewałem się tego, że będą związane, jak sama nazwa wskazuje, z erotyką, a zamiast tego zderzyłem się dużą liczbą roznegliżowanych pań niczym z wulgarnego porno. Wierzyłem, że będzie to zrobione ze smakiem, tak, aby otworzyć ludzi pruderyjnych. Liczyłem na to, że każdy bez względu na orientację będzie mógł się tam czuć swobodnie. Tematy rozmów na panelach mogłyby na to wskazywać, niestety jako mężczyzna i ambasador ze środowiska LGBT poczułem się tam jedynie jako osoba do rozreklamowania targów i sprzedaży biletów
Inkluzywność kończy się w sali wykładowej. Dla kogo były erotyczne targi?
Synowiecki dodał także, że pomimo propagowania równości i inkluzywności, wydarzenie ewidentnie było nastawione na jeden typ gościa/klienta.
"Strefę fans zone zdobiły podobizny kobiet. Żadnego mężczyzny solo, który mógłby trafić do innego odbiorcy niż mężczyzna hetero. Ja nawet nie zostałem poinformowany o tym, że można znaleźć się w tej strefie. Natomiast moja przyjaciółka, która również dołączyła do grona ambasadorów miesiąc przed targami, taką możliwość dostała. Pewnie dlatego, że jest atrakcyjna i ma wielu obserwujących, co mogłoby przyciągnąć zainteresowanie mężczyzn hetero" - wskazuje influencer. Kierowanie usług do pewnej niszy nie jest oczywiście niczym, co można wykpić. Skręt wywołuje za to niesłowność i reklamowanie wydarzenie jako przestrzeni dla wszystkich, kiedy ewidentnie nią nie jest.
"Nie było tam klasy". Erotyczne targi nie ośmielą Polaków?
Marcin Synowiecki wspomniał także, że nawet jako ambasador Erochain Expo nie otrzymywał wielu informacji od organizatorów. Wspomniał, że ci kontaktowali się z nim wyłącznie wtedy, kiedy trzeba było wrzucić ogłoszenie o nowej puli biletów lub kolejnej promocji.
"Byłem pierwszy raz na takim wydarzeniu i nie wiem, czy nie ostatni, bo dość się zraziłem. Czuję, że nie jest to dobre miejsce dla mężczyzn ze środowiska LGBT. Jeśli chodzi o nadużycia to nie byłem naocznym świadkiem, a słyszałem jedynie od znajomych, że jacyś panowie, aby połechtać swoje ego, podjechali 'dobrymi' samochodami pod wejście do Expo, co sprawiło, że erotyka została wyniesioną do przestrzeni publicznej. Roznegliżowane panie zaczęły robić sobie zdjęcia z samochodami, tym samym szufladkując aktorki porno jako tzw. blachary" - powiedział influencer.
Synowiecki dodał także, że ma wątpliwości co do rzetelności rozliczenia sprzedaży biletów. Podejrzewa, że nie otrzyma wynagrodzenia za promowanie wydarzenia.
Ja wiem, że na wynagrodzenie za swoją pracę nie mam co liczyć, ponieważ zostałem zablokowany przez profil Erochain (za wyrażenie rzetelnej opinii w relacji na Instagramie) i nie mam z nimi kontaktu
Synowiecki wyraził rozczarowanie organizacją i wielokrotnie w swojej relacji wspominał o rubasznym charakterze eventu. Czy to jest właściwa droga, by ośmielać Polaków z seksem?
Myślę, że ludzie pruderyjni mogą mieć problem, by przekonać się do tego typu imprez ze względu na zbyt wulgarny i wyzywający charakter. Nie było tam klasy, smaku. I jest to moja opinia aktora porno
Erochain Expo: niespełniona obietnica?
Marcin Synowiecki to niejedyna osoba rozczarowana targami Erochain Expo. O swoich doświadczeniach opowiedział nam inny uczestnik, który również był zażenowany wydarzeniem. Jego opinia miesza pochwały z krytyką: podkreśla profesjonalność panującą na wykładowej części eventu oraz wyraża poklask za stosowanie inkluzywnego języka uwzględniającego m.in. osoby niebinarne, a jednocześnie gani nieutrzymanie tego tonu w dalszej części wydarzenia.
Po południu wielokrotnie podkreślano: "wystąpią dla was dziewczyny, dziewczyny, dziewczyny". Narracja była prowadzona w duchu przedmiotowości kobiet i nastawiona na heteroseksualnego mężczyznę w zupełności zapominając o różnorodności, którą wcześniej się chełpiono
Anonimowy uczestnik targów także zwrócił uwagę na wulgarność w komunikacji: "pani tak w koło ciebie zatańczy, że będziesz mieć plamę na spodniach" - miało paść do jednej z osób biorących udział w pokazie.
Prowadząca chciała przypodobać się jednemu z uczestników wydarzenia, prelegentowi: Pawłowi Garstce - jak sam o sobie mówi, homoseksualnemu mężczyźnie na wózku - i wyciągnęła go na scenę na kobiecy taniec erotyczny. To do niego publicznie rzucała sprośne żarty o erekcji, orgazmie i plamie na spodniach.
Uczestnik Erochain Expo potwierdził także relację Marcina Synowieckiego dotyczącą przeniesienia części show do przestrzeni publicznej: "obrazek z tego wyglądał mniej więcej tak: ładne, półnagie panie ocierają się o samochody, a obserwują wydarzenie napaleni mężczyźni". Istotnym aspektem był fakt, że w tamtym miejscu przy strefie gastronomicznej nikt nie weryfikował wieku uczestników.
Nasz anonimowy informator wspomniał także, że uczestników było dużo mniej niż zarzekali organizatorzy, strefy poszczególnych atrakcji były potraktowane po macoszemu - były to raczej pojedyncze wydarzenia niż dedykowane strefy - wystawców było niewielu, brakowało też przedstawicieli poszczególnych erotycznych społeczności np. puppy play, Latex, Bear czy Rubber.
Poprosiliśmy Erochain Expo o komentarz. Kiedy tylko otrzymamy odpowiedź, artykuł zostanie zaktualizowany.
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos