Polski Grinch w akcji. Kurier okradał klientów ze świątecznych prezentów

W czasach, gdy zakupy online są codziennością, a kurierzy w teorii stanowią gwarancję szybkiego i bezpiecznego dostarczenia przesyłki, pojawia się coraz więcej historii, które psują ten obraz. Zamiast spodziewanej paczki na progu, klienci odkrywają pustkę, a tropy prowadzą do tych, którzy mieli być strażnikami ich zamówień. Jak to możliwe, że zaufanie do branży logistycznej jest coraz częściej wystawiane na próbę? I czy kurierzy-złodzieje to odosobnione przypadki, czy może rosnący problem? W naszym artykule przyjrzymy się mechanizmom takich oszustw i reakcjom firm na to zjawisko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie zatrzymali pracownika firmy kurierskiej, który dał upust swojemu grinchowemu nastawieniu. Mężczyzna, zamiast wypełniać powierzone mu zadania i dostarczać przesyłki zamawiane przez klientów, zostawiał ich zawartość dla siebie. 34-letni kurier pobierał paczki do rozwiezienia, lecz nie wszystkie skanował na swoim urządzeniu kurierskim i nie dostarczał ich pod wskazany adres.

W mieszkaniu zatrzymanego mikołowianina mundurowi zabezpieczyli urządzenia elektroniczne - głównie telefony i słuchawki, ale też powerbanki czy elektryczne maszynki. W sumie kurier z lepkimi rączkami ukradł sprzęt o wartości ponad 7 tys. zł. Zatrzymany mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał zarzuty. O jego dalszym losie zadecyduje prokuratura oraz sąd. Zgodnie z polskim prawem śląski Grinch może usłyszeć karę nawet pięciu lat pozbawienia wolności. Jedno jest pewne - nadchodzących świąt Bożego Narodzenia kurier nie spędzi w gronie rodzinnym.