Policjanci stanęli na wysokości zadania. Wpuścili bezdomnych do radiowozu

Zwierzęta porzucane w lasach czy przy drogach to nadal smutna codzienność na świecie. W okresie letnim ludzie pozbywają się "ukochanego pupila", żeby w spokoju pojechać na urlop. To także smutny sezon dla weterynarzy, do których przychodzą osoby chcące uśpić zwierzę, bo przeszkadza w planowaniu wypoczynku. Na szczęście na świecie są jeszcze ludzie, którzy troszczą się o porzucone futrzaki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To miał być zwykły patrol trasy Nakło - Kcynia. 5 lipca 2024 r. starszy aspirant Kamil Bylebył oraz sierżant sztabowy Przemysław Rybacki przemieszczali się radiowozem, gdy pod samochód jadący przed nimi na drogę wyskoczyły dwa kocięta. Kierujący pojazdem na szczęście ominął maluchy, wysiadł z samochodu i przeniósł je na pobocze. Po chwili jednak kociaki ponownie wyszły na drogę.

Widząc zbłąkane zwierzęta, a także mając na uwadze bezpieczeństwo drogowe, policjanci zatrzymali radiowóz. Kociaki wychodząc na drogę mogłyby zmusić kierowców do wykonywania niebezpiecznych manewrów, które mogłyby skończyć się kolizją lub wypadkiem. Funkcjonariusze zjechali na pobocze i zabezpieczyli dwójkę maluchów, umieszczając je w radiowozie. Postanowili jednak sprawdzić, czy w okolicy nie kryje się więcej kociąt.

Po chwili z przydrożnych krzaków wydobył się pisk. Policjanci znaleźli w nich jeszcze sześć kociąt. Cała gromadka ośmiu maluchów została zabrana do radiowozu. Jak podaje Komenda Powiatowa Policji w Nakle nad Notecią, nikt z okolicznych mieszkańców nie wiedział, do kogo należą futrzane zguby. Zgodnie z procedurami, kociaki zostały przekazane pracownikowi gminy Kcynia. Teraz kocie rodzeństwo będzie czekać na swój dom w lokalnym schronisku dla bezdomnych zwierząt.

Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Nakle nad Notecią