Paul Mescal wpuścił fanów i fanki do swojej szafy. W szczytnym celu
Gwiazda "Gladiatora II", Paul Mescal, ogłosiła współpracę z aplikacją Vinted. To ważne nie tylko ze względu na charytatywny charakter sprzedaży elementów garderoby aktora.
Spotkania z mediami w związku z promocją "Galdiatora II" umocniły pozycję Paula Mescala, jako jednego z najlepiej ubranych mężczyzn w showbiznesie. Magazyn "Esquire" opisał osobisty styl 28-latka, jako "subtelny, ale wyrazisty". Teraz fani (i fanki) aktora, będą mieli okazję sięgnąć do jego szafy. Wszystko za sprawą charytatywnej współpracy Mescala z Vinted, aplikacją do sprzedawania i kupowania odzieży z drugiej ręki.
Paul Mescal wystawił ciuchy na Vinted
Na Vinted od 16 grudnia będzie można kupić elementy garderoby, w których Paul Mescal pokazał się w wywiadach związanych z premierą "Gladitora II". W tym, cytując portal Dazed, jego "urocze małe kardigany". Dochody ze sprzedaży zostaną przekazane irlandzkiej organizacji charytatywnej Pieta, zajmującej się zdrowiem psychicznym.
Stylistka Paula Mescala, Felicity Kay, skomentowała jego współpracę z Vinted: "Paul zawsze czuł modę vintage i z drugiej ręki. Często jest chętny do ponownego noszenia elementów, które wcześniej stylizowaliśmy czy elementów z własnej garderoby". Współpraca Irlandczyka z litewską aplikacją z używaną odzieżą to nie tylko okazja do zbiórki na ważny cel charytatywny, ale też naświetlenie ogromnego problemu, jakim jest nadprodukcja odzieży.
Globalna nadprodukcja odzieży
Według organizacji pozarządowych monitorujących wpływ przemysłu odzieżowego na środowisko, liczba już wyprodukowanych elementów garderoby jest wystarczająca, żeby ubrać kolejne sześć pokoleń. Tymczasem każdego roku jest produkowane kolejne ok. 100 mld. ton ciuchów. 40 proc. z nich trafia bezpośrednio na wysypiska prosto ze sklepów "fast fashion", gdzie nie znalazły nabywców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iza Zabielska: Byłam kiedyś z Influencerką
Nadprodukcja odzieży jest jednym z największych globalnie problemów środowiskowych. Przemysł odzieżowy emituje ogromne ilości CO2, zanieczyszcza gleby i wody chemikaliami używanymi m.in. do barwienia i przyczynia się do zanieczyszczania środowiska i naszych ciał mikroplastikami, ze sztucznych włókien jak poliester, akryl czy wiskoza.
Mimo intensywnych wysiłków producentów odzieży w ramach greenwashingu, każda konsumpcja nowych ciuchów jest szkodliwa dla środowiska i dla klimatu. Jedynym wyjątkiem mogą być dobrej jakości ponadczasowe elementy garderoby z naturalnych włókien (bawełny, wełny, lnu czy jedwabiu), które będą nam służyć przez wiele lat. Tych oczywiście nie znajdziemy w sieciówkach. Prędzej na Vinted.
Żródło: esquire.com, dazeddigital.com, curious.earth
Popularne
- Spała z 100 facetów jednego dnia. Po wszystkim się rozpłakała
- Przerażające oblicze influencerki. Pracownicy przestali milczeć
- Choinka w Londynie to niewypał? Polacy pokazują, kto tu rządzi
- Była dziewczyna Boxdela w Prime MMA. Jest reakcja Wardęgi
- Ostatnie Pokolenie napisało list. "Nie jesteśmy przeciwko Wam"
- Julia Żugaj dała angaż Wojtkowi Kucinie. Pokazał, jak trzęsie kuperkiem
- Jarmark bożonarodzeniowy all inclusive. Płacisz raz - jesz, ile chcesz
- Dua Lipa chwali polską książkę. Fani wiwatują
- Wersow reaguje po krytyce. To jeszcze nie koniec choinkagate