Nadzy kanibale grasują w USA? Szokujące przypadki zaginięć
Od przeszło stu lat krążą legendy o plemieniu kanibali zamieszkujących teren opuszczonego parku narodowego w USA: "wiadomo, że ta grupa dzikich ludzi ma skłonności kanibalistyczne". Zagraniczne portale przypominają niewyjaśnione i tajemnicze zaginięcia podróżników. Czy mieszkańcy tamtejszych terenów powinni zachować szczególną ostrożność?
Nie od dziś wiadomo, że na ziemi żyją nieucywilizowane plemiona żywiące się ludzkim mięsem. Zamieszkują one najczęściej dzikie tereny oddalone od aglomeracji np. obszar Papui Zachodniej. Mimo że kanibalizm to wymarłe i w większości państw zabronione zachowanie, to jak się okazuje, można spotkać się z przedstawicielami tego nurtu.
Nadzy kanibale grasują w USA?
Stany Zjednoczone to potężnie rozwinięte państwo. Mimo to w niektórych stanach w dalszym ciągu można spotkać się z ubóstwem, a co za tym idzie ogromną liczbą ludzi bezdomnych. Zagraniczne media co jakiś czas przypominają o specyficznej sytuacji, która panuje na terenie Narodowego Parku Great Smoky Mountains. Od ponad 100 lat krążą legendy o plemieniu kanibalów zamieszkujących tamtejszy obszar. Teorie są spowodowane niewyjaśnionymi i tajemniczymi zaginięciami ludzi w górach.
Kto zniknął w amerykańskim parku narodowym?
W internecie można znaleźć informację na temat co najmniej pięciu ofiar, które bez śladu zginęły w Great Smoky Mountains. Jedną z nich był Dennis Martin - sześcioletni chłopiec, który podczas rodzinnej wyprawy kempingowej w czerwcu 1969 r. zgubił się w lesie. Sprawa poruszyła całe Stany Zjednoczone. W akcji poszukiwawczej wzięła nawet udział elitarna jednostka sił specjalnych armii amerykańskiej - Green Berets. Niestety dziecka nie udało się odnaleźć. Napotykali jedynie przedstawicieli dzikiego plemienia: "wiadomo, że ta grupa dzikich ludzi ma skłonności kanibalistyczne".
Donnie Laws to mężczyzna, który prowadzi podcast o tajemniczych zaginięciach. W jednym z odcinków dotyczących Great Smoky Mountains wyjawił: "Pierwsze doniesienia o dzikim człowieku w USA miały miejsce około 1877 r. w zachodniej Karolinie Północnej. Niektórzy górnicy złota natknęli się na jednego, gdy szli do pracy w kopalniach. Poszli za nim do jaskini i znaleźli całą masę kości różnych gatunków zwierząt. Nie zdradzają, czy były tam jakieś ludzkie kości, ale to właśnie znaleźli".
Źródło: Daily Star
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół