Nagranie z Lidla

"Możecie zobaczyć złodzieja". Nagranie z Lidla ocenił prawnik

Źródło zdjęć: © Prawo Marcina, boysbandvlog / TikTok
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,04.08.2024 17:15

W internecie krąży nagranie ze sklepu sieci Lidl, które przedstawia klienta częstującego się wypiekiem z piekarni. Klip skomentował prawnik Marcin Kruszewski, znany jako Prawo Marcina.

Popularne supermarkety oferują w asortymencie świeże, wypiekane na miejscu pieczywo. Croissanty, bułki śniadaniowe, ciastka ze słonym lub słodkim nadzieniem, chleby różnego rodzaju, bagietki. Wszystko to niemal prosto z pieca przy okazji dużych lub mniejszych zakupów. Fakt, że piekarnie w supermarketach są samoobsługowe, postanowił wykorzystać pewien twórca internetowy.

Konto o nazwie boysbandvlog na TikToku prowadzi grupa młodych przyjaciół. Ich filmy mają humorystyczny charakter, polegają na nagrywaniu żartobliwych scenek w plenerze lub w mieszkaniu. Tym razem panowie za plan zdjęciowy wybrali jeden ze sklepów Lidla. To, co zrobili w środku, przykuło uwagę popularnego prawnika.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"

Nagranie z Lidla oburzyło prawnika

Na sześciosekundowym filmie widzimy chłopaka, który podchodzi do stoiska z wypiekami w Lidlu. Sięga po bułkę i bierze dużego gryza. "Ktokolwiek wymyślił darmową piekarnię w Lidlu, jest geniuszem" - brzmi podpis na nagraniu. A pod filmem kolejny komentarzy grupy: "W waszym Lidlu też już jest?"

trwa ładowanie posta...

Prawnik obejrzał nagranie z Lidla. Nie miał wątpliwości

- Na tym nagraniu możecie zobaczyć złodzieja, który jest na tyle mądry, że jeszcze swoją kradzieżą się chwali - stwierdził Marcin Kruszewski, w internecie działający pod nazwą Prawo Marcina. Jego profil na TikToku obserwuje ponad 2,5 mln fanów.

- Pójście do sklepu, zjedzenie cudzej rzeczy i niezapłacenie za nią to nic innego jak kradzież. Nieważne, że bułka kosztuje kilkadziesiąt groszy. W tym przypadku popełniamy wykroczenie, za które można trafić do aresztu, otrzymać karę ograniczenia wolności, czyli np. grabić liście, albo zapłacić grzywnę, co w tym przypadku byłoby najbardziej prawdopodobne. Jednak jej wartość przekroczy wielokrotnie wartość bułki. Jedynie mam nadzieję, że jest to po prostu ultra durny żart, a on potem poszedł za tą bułkę zapłacić - ocenił prawnik.

Ekspert podsumował: - Chociaż gdyby zjadł coś na wagę, to trudno było za to później zapłacić, bo jak zważyć coś, co jest w naszym brzuchu. I naprawdę zrozumiałbym sytuację, gdyby ziomek po prostu nie miał pieniędzy na jedzenie. Zjadłby, no bo by musiał. Pewnie sąd podszedłby do niego wyrozumiale. Dla kogoś, kto z kradzieży bułki robi kontent nie powinno być żadnej litości i w ogóle mi go nie żal.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 16
  • emoji ogień - liczba głosów: 3
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 27
  • emoji smutek - liczba głosów: 18
  • emoji złość - liczba głosów: 28
  • emoji kupka - liczba głosów: 140
Lodz,zgłoś
w Lidlu na Wici jedna otwarta kasa obsługowa a im dłuższa kolejka tym częściej pojawia się komunikat zapraszający do kas samoobsługowych i nagle pojawia się kobieta-pracownik sklepu z zakupami która bez słowa wyjaśnienia jest obsługiwana poza kolejką przez koleżankę w kasie to taki standard w Lidlu? czy brak kultury?
Odpowiedz
8Zgadzam się4Nie zgadzam się
Przecież kradzież do 500 zł to wykroczenie więc jaki areszt
Odpowiedz
14Zgadzam się2Nie zgadzam się
johny,zgłoś
Mogl powiedziec przy kasie ze jedej brak bo zjadl. To normalne. Ale ze zjadl I nie zaplacil to wykroczenie. Z drugiej strony Prawo jest za ostre na takie wybryki
Odpowiedz
7Zgadzam się10Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)
Zobacz komentarze: 124
Komentarze (124)
Powrót