Monika potwierdza rozstanie z Wardęgą

Monika potwierdza rozstanie z Wardęgą. "Gra stworzona pod zasięgi"

Źródło zdjęć: © Instagram, X
KIW,
14.09.2024 17:30

Monika Kołakowska potwierdziła rozstanie z Sylwestrem Wardęgą. Influencerka wyjawiła powód i podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat tej sytuacji. Cała internetowa afera rozkręcona przez Boxdela mocno na nią wpłynęła.

Sylwester Wardęga powrócił do internetu z hukiem! W swoim najnowszym filmie na YouTubie przedstawił dowody, które sugerują, że Boxdel kontaktował się z nieletnimi fankami i wysyłał im niecenzuralne zdjęcia bez ich zgody. Druid wyciągnął również na wierzch inne brudy dotyczące kłamstw i manipulacji byłego włodarza Fame MMA.

W odpowiedzi na to, Michał Baron postanowił wciągnąć w całą sprawę długoletnią partnerkę Wardęgi, co wywołało u niej ogromny strach. Boxdelowi przypisuje się nawet groźby wobec Moniki, co poważnie naruszyło jej spokój. W końcu, okazało się, że Monika i Sylwester rozstali się parę miesięcy temu - donosi Pudelek.

Wardęga i Monika nie są już parą. "Nie jesteśmy razem od kilku miesięcy"

Monika Kołakowska, jako fit influencerka, unikała dotąd internetowych dram, ale konflikt między Boxdelem a Wardęgą zmusił ją do wyjścia z cienia. Potwierdziła doniesienia na temat końca jej związku z "szeryfem internetu".

Na InstaStories wyjaśniła, że ich relacja po prostu wygasła i wydarzenia w sieci nie miały na to wpływu. Oficjalnie nie są razem od kwietnia tego roku. nie jesteśmy razem od kilku miesięcy

Nie, nie jesteśmy razem od kilku miesięcy; Nie. Relacja naturalnie się z czasem zakończyła; Bo nie chciałam już tego życia, w którym żyłam

- wyjaśniała Monika podczas Q&A na InstaStories.

Wardęga kontra Boxdel. "Panowie bawią się naszymi emocjami"

Była partnerka Sylwestra uważa, że konflikt między Boxdelem a Wardęgą to jedynie sposób na zbudowanie zasięgów, a ona sama czuje się jak marionetka w tej grze. Teraz jednak nie ma już nic do stracenia.

Ja byłam jedynie pionkiem w tej grze. Gra stworzona pod zasięgi. Ta gra mnie w żadnym momencie nie dotyczyła. Panowie bawią się naszymi emocjami (naszymi, czyli widzów), a my płacimy im swoim czasem, zainteresowaniem, udostępnianiem, komentowaniem. To jest bardzo proste. Najgorzej kiedy jest się najbliżej tego wszystkiego i nie dostrzega prawdy

- stwierdziła.

Monika jest świadoma, że jej słowa będą cytowane przez media i nie zakończą afery, w którą została wplątana. Zdecydowała się jednak mówić, bo miała już tego wszystkiego dość.

Bo odkąd wrzuciłam odpowiedź w sprawie pseudo 'konfliktu' moje życie, które na nowo sobie zbudowałam, w jednej chwili się rozsypało. Tak, jestem na emocjach

- wyjaśniła Monika.
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0