Młodzież weszła na dach wieżowca. Mieszkańcy oburzeni reakcją policji

15 czerwca wieczorem mieszkańcy osiedla przy ul. Łagiewnickiej w Łodzi zauważyli grupę nastolatków spacerujących po dachu wieżowca. Czwórka uczniów w wieku około 13-17 lat chodziła po krawędzi budynku, robiła sobie zdjęcia i tym samym narażała życie. Sprawa została zgłoszona do policji o godz. 20:47. Funkcjonariusze dotarli na miejsce zdarzenia dopiero po około godzinie, gdy młodzież sama zeszła na dół - relacjonowali świadkowie.

Mieszkańcy tamtejszego osiedla są oburzeni reakcją służb. Twierdzą, że przyjazd na miejsce zdarzenia trwał zbyt długo i mogło dojść do tragedii. Dodatkowo krytykują nieodpowiednie zabezpieczenia wejścia na dach budynku. Zastanawiają się, czy musi dojść do tragedii, żeby ludzie zareagowali. Asystentka policji z Łodzi potwierdziła zgłoszenie i wyjaśniła, że interwencję odłożono ze względu na brak bezpośredniego zagrożenia życia, a kiedy funkcjonariusze dotarli, nikogo już nie zastali na dachu.

W sieci pojawiło się wiele komentarzy. Niektórzy bronią nastolatków, wspominając własne "dachowe eskapady" z młodości. Inni podkreślają, że ich zachowanie było bardzo nieodpowiedzialne. Z kolei wielu internautów chwali za to reakcję mieszkańców. Zdaniem policji, nastolatkowie złamali regulamin budynku - weszli na dach bez zgody zarządcy. Asp. Kamila Sowińska zwracała uwagę na przejaw demoralizacji, zwłaszcza że byli nieletni. Nikt jednak nie poniósł konsekwencji, ponieważ policja zjawiła się na miejscu zbyt późno, a młodzież zwyczajnie uciekła.

Źródło: Fakt