Lola Young powiedziała "papa" awanturniczej młodości. Posłuchaj "I’m Only F**king Myself"

Szorstka. Wulgarna. Na maksa bezpośrednia. Loli Young daleko do materiału na gwiazdę idealną, ale - przecież wcale nie musi taka być. Szeroko wybiła się właśnie dzięki piosence "Messy", kpiącej z tego co kobiecie wolno, a co nie wypada, co powinna, a czego nie może. Wszystkim się nie dogodzi. W każdej konfiguracji ktoś będzie niezadowolony.

Po ciepło przyjętym i chętnie nagradzanym albumuie "This Wasn't Meant For You Anyway" (z którym Lola wystąpiła też w Polsce podczas Open'er Festival), przyszła pora na nową erę. W piątek 19 września artystka wydała "I’m Only F**king Myself" - brutalnie szczery, momentami zabawny, czasami wręcz przerażający, ostry i subtelny jednocześnie, poetycko nonszalancki krążek, w którym ostatecznie rozlicza się z burzliwą młodością.

"I’m Only F**king Myself" to przede wszystkim różnorodność oraz swoboda ekspresji. Nowa Lola jest dużo bardziej grunge'owa od "starej", jeszcze bardziej zadziorna i surowa, ale między gitarowymi posptunkowymi momentami kryje się również to, co najlepsze w indie popie. Wirtuozeria muzyczna plus nieskrępowane niczym tekściarstwo bez filtra - czy to już brzmi jak przepis na sukces?

W ramach promocji albumu "I'm Only F***king Myself" Lola Young wkrótce wyruszy w trasę koncertową, która obejmie Europę, Wielką Brytanię oraz Północną Amerykę (USA i Kanadę. Niestety artystka nie ma w planach koncertu w Polsce - najbliższym przystankiem dla fanów będzie zatem Berlin, gdzie zagra 15 maja 2026 r.