Justin Bieber prezentuje własny case na telefon. Cover ma miejsce na... blanta

Justin Bieber - dla jednych idol, za którym murem stoją właściwie od dzieciństwa, dla innych upadła gwiazda. Realnie rzecz biorąc, jego kariera od dawna stoi w miejscu: ostatni album wydał cztery lata temu, a "Justice" nie zagwarantowało mu powrotu do ścisłej topki mainstreamowej muzyki - i wcale nie chodzi o zwrot z popowego kierunku.

Fani Justina mają wiele powodów, żeby martwić się o swego idola. Artysta wielokrotnie zamieszczał w swoich social mediach niepokojące wiadomości, do sieci wyciekały nagrania, na których w agresywny sposób kłóci się z paparazzi, łatwo też znaleźć zdjęcia i wideo, świadczące o jego słabej kondycji fizycznej i psychicznej. Justin publicznie przyznał się też do poważnych problemów zdrowotnych. W 2022 r. zachorował na zespół Ramsaya Hunta, czyli rzadkie powikłanie półpaśca usznego, który spowodował częściowy paraliż jego twarzy. Artysta zmuszony był odwołać wówczas część swojej trasy koncertowej. Oprócz tego Justin przyznał się do depresji i walki z licznymi uzależnieniami. W tym procesie wspiera go żona, Hailey Bieber, która niedawno prosiła wszystkich o dobre słowo i modlitwę w jego intencji.

Czy to jest produkt, który powinien promować człowiek zmagający się z uzależnieniami od różnych substancji? Wątpliwe. Czy wśród fanów Justina Biebera są zatwardziali palacze marihuany, czy może produkt skierowany jest do stonerów po prostu - by niezgniecionego skuna mieli zawsze pod ręką?

Artysta zaprezentował na Instagramie prototyp case'a na telefon marki SKYLRK, wyraźnie zainspirowany coverami, które promowała jego żona Hailey. W jej etui można było trzymać viralowy błyszczyk Rhode, w etui jej męża jest miejsce na jointa. Dla każdego coś dobrego?