Jaroniewska uderza w stół. "Zakazałabym na całym świecie"

Bycie abstynentem czy abstynentką nie należy do najprostszych postanowień. Coś o tym wiem, bo osobiście przez kilka lat stroniłem od alkoholu. Tymczasem znajomi na imprezach nie do końca potrafili to zrozumieć. "Ze mną się nie napijesz?" - pytali. Czemu miałbym jednak robić jakieś wyjątki i stawiać oczekiwania innych ponad moimi decyzjami?

Analogicznym wyznaniem podzieliła się w mediach społecznościowych influencerka Wiktoria Jaroniewska.

- Jestem abstynentką, która na dodatek w sumie sporo imprezuje, więc regularnie słyszę, zwłaszcza od nowo poznanych osób, że jest to niemożliwe. Ludzie, którzy mnie nie znają lub dopiero co mnie poznali, twierdzą, że pewnie biorę inne rzeczy - wyznała influencerka.

Influencerka w nagraniu siedmiokrotnie powtórzyła, że jest abstynentką, dodając, co wiąże się z takim wyrzeczeniem. Wyznała, że gdy była młodsza, doświadczała trudności związanych z próbami wciskania alkoholu na siłę. Ludzie niekiedy nie wierzyli w jej abstynencję i sugerowali, że widzieli ją "porobioną" na imprezach, co zdementowała. Pomimo decyzji o niepiciu, potrafi bawić się dobrze na imprezach. Nawet na 17 imprezach z okazji 18. urodzin w jednym roku, włącznie z własnym przyjęciem, nie wypiła ani kropli alkoholu.

Wyznania Jaroniewskiej spotkały się z mieszanym odbiorem. Część osób uszanowało jej decyzję i kibicuje influencerce. Z drugiej strony pod jej nagraniem pojawiły się komentarze, w których internauci wskazywali, że nie powinna zakazywać innym decydowania o własnym życiu i zdrowiu.