Imane Khelif dokonała niemożliwego. Zamknęła usta J.K. Rowling

Pisaliśmy już o tym, że mistrzyni olimpijska w boksie Imane Khelif złożyła w sądzie w Paryżu zawiadomienie o cyberprzestępstwach w związku z nękaniem, którego padła ofiarą w internecie. 13 sierpnia prawnik Algierki, Nabil Boudi, ujawnił w wypowiedzi dla "Vanity Fair" dodatkowe szczegóły sprawy. W skardze zostali wymienieni z nazwiska autorka J.K. Rowling i właściciel X Elon Musk.

Pozew został złożony przeciwko portalowi X, co zgodnie z prawem francuskim oznacza, że został złożony przeciwko nieznanym osobom. Boudi wyjaśnił, że dzięki temu "prokuratura ma pełną swobodę, aby móc prowadzić dochodzenie przeciwko wszystkim ludziom", również tym, którzy mogli pisać nienawistne wiadomości pod pseudonimami. Prawnik dodał jednak, że: "W pozwie wymieniono między innymi J.K. Rowling i Elona Muska".

Informacje z "Vanity Fair" poniosły się szerokim echem w mediach społecznościowych. Jak zauważył popularny inflencer Matt Bernstein ucichła za to J.K. Rowling. Bernstein napisał: "Żadnych tweetów od sześciu dni. Jej prawnik kazał jej się zamknąć, wygraliśmy". Autorka książek o Harrym Potterze od wielu lat wydaje się na co dzień zajmować głównie zwalczaniem osób transpłciowych. Robi to pod przykrywką źle pojętego feminizmu. O tym, że to "zasłona dymna" dobrze świadczy fakt, że Rowling aktywnie brała udział w szykanowaniu cis kobiety, którą jest Imane Khelif.

Elon Musk jest "podwójnie winny" w sprawie 25-letniej bokserki. Sam rozpowszechniał nieprawdziwe informacje na jej temat na swoim profilu na X. Jest też właścicielem platformy, która po przejęciu przez południowoafrykańskiego miliardera przestała moderować skrajnie prawicowe treści. Daje za to ostrzeżenia np. za użycie słowa "cispłciowy" opisującego zgodność płci biologicznej z psychologiczną. Wiele komentarzy na portalu X żartobliwe wyraża nadzieję, że Khelif wygra Twittera od Muska, w ramach odszkodowania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prawnik pięściarki podkreślał, że chociaż pozew został złożony we Francji, "może sięgnąć osób za granicą". Wskazywał, że francuska "prokuratura ma możliwość składania wniosków o wzajemną pomoc prawną z innymi krajami". Dodał, że istnieją dwustronne umowy m.in. z amerykańskim odpowiednikiem francuskiego biura ds. zwalczania mowy nienawiści w internecie, w którym została złożona skarga Imane Khelif.