Budda dzwonił do Boxdela. Wardęga ujawnił szczegóły rozmowy
Budda, który niedawno został zatrzymany przez CBŚP w związku z poważnymi problemami prawnymi, znalazł się również w ogniu krytyki ze strony Sylwestra Wardęgi. Podczas jednego z ostatnich live'ów Wardęga podzielił się szczegółami rozmowy, która rzuca nowe światło na działalność Buddy i jego podejście do organizowania loterii.
Youtuber Kamil L. "Budda", znany z organizowania luksusowych loterii, znalazł się w centrum poważnych problemów prawnych. W październiku 2024 r. został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) w Warszawie w związku z podejrzeniami o działalność przestępczą. Prokuratura Krajowa w Szczecinie prowadzi dochodzenie, co sugeruje, że sprawa może dotyczyć przestępczości zorganizowanej. Zabezpieczono również majątek Buddy, co tylko pogłębia skalę oskarżeń. Niedługo przed aresztowaniem Budda ogłosił swoje odejście z YouTube'a, organizując pożegnalną loterię, w której rozdano luksusowe samochody.
Tymczasem Sylwester Wardęga, inny znany youtuber, postanowił skomentować działalność Buddy, szczególnie pod kątem jego loterii, która, jak się okazuje, była przedmiotem konfliktów.
Budda skarżył się Boxdelowi. Wardęga wszystko słyszał
Podczas relacji na żywo Wardęga wspominał o sytuacji, która miała miejsce podczas jednej z przejażdżek samochodowych z Boxdelem, innym znanym youtuberem, a obecnie największym wrogiem Sylwestra. To właśnie wtedy, według relacji Wardęgi, doszło do istotnej rozmowy z Buddą.
- Raz jechałem z Boxdelem [...] i zadzwonił Budda, a jak dzwonił ktoś, kto ufał Boxdelowi, czyli na przykład Budda, to Boxdel puszczał na głośnomówiący przy mnie - mówił Wardęga. Podczas tej rozmowy Budda był wyraźnie zdenerwowany, co związane było z planami jego kolegi na zorganizowanie własnej loterii.
Budda chciał loterii tylko dla siebie?
Według relacji Wardęgi, Budda poczuł się zdradzony przez znajomego, z którym wcześniej organizował loterie. - Budda był megawk***iony, że jakiś jego kolega, z którym wcześniej robił loterię, ale się pokłócili, będzie robił teraz loterię sam - powiedział Wardęga, sugerując, że mogło chodzić o youtubera MGP.
Wardęga dodatkowo podkreślił, że Budda traktował organizowanie loterii jako swoje "wyłączne prawo". - Budda ma megaból tyłka, jeżeli inni youtuberzy robią loterię. Bo Budda sobie ubzdurał, że to on wymyślił i on tylko może robić na tym hajs - komentował.
Zdaniem Wardęgi, to właśnie takie małe incydenty budowały w nim negatywny obraz Buddy. Youtuber wyjaśnił, że z czasem jego postrzeganie Buddy uległo zmianie, co ostatecznie sprawiło, że przestał darzyć go sympatią. - To było takie dziwne. Właśnie też przez takie małe rzeczy drobne powoli ten obraz Buddy miałem taki jaki miałem, że mogliście wywnioskować, że za nim nie przepadałem - podsumował Wardęga.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos