Boska Martirenti? "Jej" twarz zdobi plakaty przy kościołach

Marta Rentel, znana jako Martirenti wywołała w tym roku sporo szumu, a wszystko za sprawą udziału w dwóch zupełnie różnych reality show: "Love Never Lies" oraz "Sabotażyście". Oba formaty skierowane są do odmiennych grup odbiorców, jednak po emisji każdego z nich na Martirenti spadła fala krytyki. Szczególnie występ w pierwszym z programów spowodował, że musiała zmierzyć się ze sporymi konsekwencjami swoich wyborów, co mocno namieszało w jej życiu prywatnym.

Przez udział w "Love Never Lies" zakończył się związek Martirenti i jej partnera Grzegorza. Oboje są teraz w nowych relacjach - Grzegorz z Ewą Zawadą (dobrąfazą), natomiast Martirenti z tajemniczym Bartkiem.

Aferki przełożyły się oczywiście na boost popularności, ale influencerka na pewno nie spodziewała się, że kiedykolwiek będzie portretowana (?) jako święta. Dostała jednak cynk od widzki, że przy niektórych kościołach wiszą bannery z "jej" podobizną. Nieoczekiwany plot twist?

- Czy moja twarz wisi przed każdym kościołem w całej Polsce? - pyta Martirenti. Influencerka pokazała wiadomość, jaką otrzymała od obserwatorki. "Cześć, chciałam ci tylko pokazać reklamę, która wisi obok mojego kościoła z twarzą jak twoja. Zastanawiam się, czy to złudzenie, że twarz wygląda jak twoja to przypadek? Czy zgodziłaś się na to?" - napisała dziewczyna. Martirenti stwierdziła, że w sprawie konieczne jest śledztwo.

- Przyjechałam do najbliższego kościoła, więc idziemy zobaczyć ten plakat. No nie mogę. To wygląda jak bardzo dobre AI. Nawet kolor oczu mi się zgadza. Dajcie znać, czy widzicie podobieństwo - podsumowała influencerka.

Komentujący podpuszczają Martirenti, żeby zrobiła pełen "święty" cosplay - wtedy ocena podobieństwa będzie rzetelniejsza.