Amerykanin ocenił polską komunikację publiczną. Ile gwiazdek jej przyznał?
Amerykanie w Polsce to prawdziwa kopalnia contetu. Robert, który pochodzi z USA, ale aktualnie mieszka w Polsce, opowiedział o swoich doświadczeniach z transportem miejskim.
Amerykanie to inna gęstość. Oni pewnie to samo mogliby powiedzieć o Europejczykach czy konkretniej: o Polakach. Ale jak to, w każdym domu nie ma klimatyzacji?
Podobne
- Było tak gorąco, że jej but się roztopił? Pasażerka skarży się na pociągi
- Jojo Siwa mówi po polsku? Nie puszczajcie tego obok dzieci
- Terri Tereska przyjechała do Polski. Tiktokerka kupuje lody "wnuczkom"
- Ostatnie Pokolenie spotka się z Rafałem Trzaskowskim. Będą negocjować w Nowej Pogorzeli
- Donald Trump simpuje do Taylor Swift. "Szkoda, że jest taka wyzwolona"
Z drugiej strony: grzanie wody w mikrofalówce, szok spowodowany tym, że z punktu A do punktu B można dotrzeć spacerem czy niewiedza, czym jest suszarka na pranie, zdecydowanie robią wrażenie.
I tak się kręci ta spirala kpin z powodu właściwie błahego - różnic kulturowych, które w zachodnim świecie i tak przecież nie są ani porażające, ani gigantyczne.
Tiktoker z USA, Robert, w Polsce przeżył prawdziwy szok, kiedy zetknął się z warszawską komunikacją publiczną. Amerykanin stwierdził, że oceni nasz system transportu miejskiego.
Prawdziwe problemy Amerykanów. "Muszę wszędzie chodzić"
Robert nagrywa serię tiktoków, w których opowiada o życiu w Polsce z perspektywy cudzoziemca. Standardowo: narzekał na konieczność otwierania okien czy brak suszarek elektrycznych. Oprócz tego był wybitnie niezadowolony z małej liczby parkingów oraz... konieczności chodzenia.
- To niewygodne. Uważam to za nieco irytujące i frustrujące, że muszę parkować daleko, a potem jeszcze długo iść na miejsce - narzekał Robert. W komentarzach pojawiło się mnóstwo sugestii, że powinien zaprzyjaźnić się z komunikacją miejską, a niektórzy internauci po prostu z niego kpili.
"Miasta nie są budowane dla samochodów, mam nadzieję, że pomogłam". "Myślałem, że powiesz o jakichś prawdziwych problemach". "Nazywają to 'słowiańską dietą', ale my wiemy, że chodzi o chodzenie".
Robert wziął sobie do serca rady Polaków i postanowił (shik, shak, shok) skorzystać z komunikacji publicznej. Na pierwszy ogień przejechał się metrem, a później tramwajem.
- Nazywacie mnie leniwym Amerykaninem, ale chciałem wspomnieć, że pochodzę z bardzo autocentrycznego miasta w USA, gdzie do najbliższego sklepu trzeba iść 50 minut. Nigdy w życiu nie jechałem autobusem ani pociągiem - wyjaśnił na początku filmu.
Doświadczenie z metrem i tramwajami w Polsce ocenia jednak pięć na pięć gwiazdek. Podkreślił, że zarówno same stacje, jak i pojazdy są czyste i nowoczesne, był również zadowolony z niedługiego czasu oczekiwania. Warszawska komunikacja miejska supermacy? Robert wspomniał również, że wkrótce zamierza przejechać się pociągiem - pierwszy raz w życiu.
Popularne
- Jawor nie zapłacił jej za pracę. Ghostował dziewczynę przez kilka miesięcy
- Dziki Trener zapowiada pozwy? "Nie pomoże usuwanie postów"
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- Przemek Pro mocno o "szon patrolu"? "Przegrywy, które nigdy nie będą miały dziewczyny"
- Trzy kobiety, jeden schön patrol. To najlepsza akcja roku?
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Odsłonili mural Friza i Wersow. Internauci nie mieli litości
- Ostatnie miejsce Julii Żugaj w "TTBZ". W sieci wybuchła burza
- Game over, jesienna nudo. Najlepsze gry na mgliste popołudnie