Przez tatuaże nie jest w stanie znaleźć pracy? "Jestem uzależniona"

Melissa Sloan pierwsze tatuaże zrobiła jako 20-latka i jak sama przyznaje, szybko się od nich "uzależniła". Dziś jest 46-letnią matką dwójki dzieci i ma już ponad 800 tatuaży. Wiele z nich na twarzy, którą pokrywają już trzy warstwy tuszu.

Sloan twierdzi, że ze względu na tak oryginalny wygląd spotyka ją z wielu stron dyskryminacja. Nie jest w stanie znaleźć pracy, nawet przy czyszczeniu toalet, które do tej pory było jej jedynym zajęciem zarobkowym. Obecnie kobieta utrzymuje się z pomocy społecznej.

Inne miejsca, w których nie jest mile widziana to wg Sloan lokalne puby i szkoła jej dzieci. Ta ostatnia podobno zmusiła ją do oglądanie gwiazdkowego przedstawienia zza okna. Mimo to kobieta odmówiła możliwości laserowego usunięcia tatuaży na koszt lokalnej opieki zdrowotnej. Jak powiedziała dziennikowi "Daily Star": "Byłaby to strata czasu, zaczęłabym tatuować się od nowa".

Większość tatuaży Sloan jest autorstwa jej partnera Luke'a. Profesjonalni tatuażyści odmawiają przykładania ręki do kolejnych warstw na ciele kobiety. Ona sama zamierza dodawać nowe tatuaże "nawet gdy skończy 70-tkę". Wspomina o chęci pobicia rekordu Guinessa.

Czy można uzależnić się od tatuaży? Można od większości zachowań, mówimy w takim przypadku o uzależnieniu behawioralnym. Podobnie jak w przypadku uzależnień od substancji, miarą nałogu jest to czy wpływa on destrukcyjnie na życie, a zwłaszcza relacje chorego oraz czy przysparza mu cierpienia. Uzależnienia behawioralne można skutecznie leczyć, podobnie jak te od substancji.