Przekosa zdradza nam, jak wyglądają kulisy projektu Natsu! "Starałem się wnikliwie obserwować innych"
Przekosa podbił TikToka, a teraz coraz śmielej wkracza na YouTube. Zapytaliśmy go, z kim chciałby stworzyć "ekipę marzeń" i jaka była najbardziej szalona propozycja współpracy, która trafiła na jego DM...
Czy zaczynając tworzyć na Tik Toku, spodziewałeś się, że dotrzesz do tak dużej widowni? Jak sądzisz, dzięki czemu udało ci się "wybić"?
Podobne
- Szalina Malina wspomina pracę na planie klipu Oliwki Brazil! (WYWIAD)
- "Need for Speed: Unbound". Powrót do korzeni w zupełnie nowym stylu [WYWIAD]
- Lena Moonlight z TikToka wypuściła pierwszy singiel! "Chciałabym nagrać coś ze Smolastym" [WYWIAD]
- Julia Pośnik o tym, że warto było przez 3 lata robić muzę w piwnicy. "Zobacz babciu, jestem na Times Square!"
- Einar Krawczyk o związku dla zasięgów: "ODWALIŁEM MANIANĘ, byłem mega głupi"
Oczywiście, ze nie! Całkiem zabawne jest dla mnie to, że ja, jak i wielu znajomych twórców, którzy rozpoczęli w podobnym czasie swoją przygodę z TikTokiem, mieliśmy bardzo negatywne podejście do tej aplikacji na początku. Był to czas, kiedy TikTok jeszcze nie był tak popularną aplikacją i wiele osób wokół mnie uważało, że jest to miejsce tylko dla młodszych użytkowników. Jednak kiedyś z nudów wrzuciłem parę filmów z kolegą. Można powiedzieć, że poszły "viralowo" i gdy spojrzało się na te wyniki, to już jakoś bardziej zachciało się nagrywać... Z czasem również zobaczyłem, że TikTok ma pewien algorytm i gdy już trochę tam przebywamy to treści, które oglądamy, polubimy czy skomentujemy, potem chętniej pojawiają się w naszym "Dla Ciebie" i rzeczywiście korzystanie z tej aplikacji stało się bardzo przyjemne.
Ja bardzo ostrożnie podchodzę do tego całego "wybicia się" i staram się twardo stąpać po ziemi, ponieważ uważam, że nadal jestem dopiero na początku swojej drogi w Internecie, a ambicje i cele mam dużo większe niż to, gdzie teraz jestem. Jednak rzeczywiście, trzeba umieć czasem stanąć z boku i ocenić obiektywnie, że jakąś tam drogę już przebyłem i wydaje mi się, że zdobyłem grupę odbiorców, przede wszystkim po prostu starając się ich rozśmieszyć. Ponadto staram się publikować treści, które samemu mi sprawiają dużo frajdy i potrafią mnie rozbawić, dlatego na pewno ma znaczenie to, że staram się być w tym wszystkim autentyczny i zgodny sam ze sobą.
Nagrywałeś dużo wspólnych filmików z Pizza Pawłem, Miłoszem Fluckigerem i wieloma innymi twórcami. Z kim "crossowało" ci się najlepiej i dlaczego?
Serio zupełnie szczerze nie potrafię zdecydować czy z kimś mi się crossowalo lepiej czy gorzej. Wiadomo, że czasem nagrywanie szło bardziej lub mniej efektywnie, ale często jest to po prostu zależne od dnia - wiadomo, że nie każdy jest zawsze w 100% dyspozycji lub nie zawsze mamy niesamowicie kreatywne pomysły. Lubię jednak bardzo nagrywać z innymi twórcami, ponieważ często dzięki temu mam okazję poznać osoby, które mają podobne cele, jednak potrafią poruszać się w zupełnie innym środowisku, innym contencie, co jest dla mnie bardzo ciekawe, bo po prostu mogę poznawać interesujące osobowości i spojrzeć na swoją działalność w Internecie też z innej perspektywy, dzięki ich spojrzeniu. To jest na pewno bardzo rozwijające dla twórcy, jednak staram się też pamiętać o tym, żeby nie zaniedbywać tworzenia tych solowych materiałów, ponieważ zależy mi, żeby moi odbiorcy rzeczywiście polubili mnie za to, jakim jestem, a nie za to, z kim się trzymam czy pokazuję w Internecie.
Co cię skłoniło do tego, żeby wziąć udział w projekcie Natsu? Pamiętasz ten moment kiedy wysłałeś zgłoszenie?
Od jakiegoś czasu czułem, że chciałbym też spróbować swoich sił na YouTube. Staram się wykonywać na 110% swoją robotę na TikToku i Instagramie i założyłem już jakiś czas temu kanał na YT, jednak czasami po prostu brakuje czasu i energii na nagrywanie i montaż materiałów jeszcze tam, a trzeba pamiętać, że YouTube jest zdecydowanie najbardziej wymagającą platformą. Dlatego stwierdziłem, że dobrym rozwiązaniem może być wzięcie udziału w castingu do projektu Natsu, bo spróbuję wtedy tego od razu na bardziej profesjonalnym poziomie.
Pamiętam, że w wieczór, gdy zobaczyłem info u Natsu, że poszukuje ludzi do projektu, akurat siedziałem z umalowaną twarzą przez koleżankę, bo robiłem jakieś zdjęcia na IG. Stwierdziłem, że od razu wyślę zgłoszenie, które było bardzo spontaniczne, bez żadnych cięć - przedstawiłem się krótko i po prostu pomyślałem, że jeśli ma się udać to na pewno się uda tak czy siak. Czułem też, że mogę mieć spore szanse przez już moje pewne doświadczenie w social mediach.
Jaka atmosfera panowała, gdy nagrywaliście z Natsu i rywalizowaliście o miejsce w jej ekipie? Przypuszczam, że na filmikach nie pokazaliście wszystkiego... Opowiedz trochę o zakulisowych sytuacjach.
Atmosfera była świetna! Naprawdę w ogóle nie było czuć tej atmosfery rywalizacji, było bardzo rodzinnie i będę ten czas już na pewno zawsze wspominać jako jedną z najlepszych przygód w moim życiu. Uważam, że rzeczywiście, gdyby była z nami cały czas kamera, niektórzy uczestnicy mogliby pokazać się z gorszej strony i odpaść wcześniej... ale taki już tego urok! Starałem się wnikliwie obserwować innych i jeżeli u kogoś dało się dostrzec nieszczere intencje lub po prostu się nie nadawał, to i tak prędzej czy później casting to zweryfikował i odpadł.
Zawiązałem tam jednak świetne znajomości z niektórymi uczestnikami i nawet gdy pożegnałem się z castingiem, to zupełnie nie było mi przykro. To znaczy może było mi tylko trochę smutno, że kończy się możliwość spędzenia czasu z tymi świetnymi ludźmi, ale mam kontakt z wieloma osobami, z którymi - kto wie - może zdziałam coś jeszcze w przyszłości. Dodatkowo wiem, że już mam swoje kanały w social mediach, z którymi tak czy siak sobie poradzę sam, a ten czas wspominam po prostu jako rozwijające mnie doświadczenie!
Do jakiej influencerskiej formacji/domu chciałbyś należeć najbardziej? Jak wyglądałaby twoja "ekipa marzeń"?
Jeżeli myślę o jakimś "wymarzonym domu", w którym miałbym nagrywać treści do Internetu, to zdecydowanie widzę scenariusz, w którym jestem z tymi ludźmi, których ja osobiście darzę największą sympatią i wiem, że są szczerzy i chcą się rozwijać, pomagając sobie nawzajem, a nie dbając tylko o swój interes. Uważam, że w takim układzie można odnieść największy sukces, bo odbiorcy wyczują, jeśli coś nie będzie autentyczne. Dlatego to nie muszą być według mnie wielkie osoby w Internecie, tylko po prostu bardzo dobrze ze sobą współgrające.
Jednak nie ukrywam, że bardzo długo śledzę z dużym zaangażowaniem Ekipę Friza - oczywista opcja, ale bardzo podziwiam Friza i Wujka Lukiego za zbudowanie tego całego systemu i wielkiego, można powiedzieć już, imperium opartego jednocześnie na szczerych relacjach i sympatii uczestników projektu względem siebie.
Kto jest dla ciebie największym wzorem/idolem w świecie social mediów i dlaczego?
Uważam, że świetną robotę wykonuje MrBeast w USA, tworząc na YouTube filmy z pomysłami, które czasami mogą się wydawać zupełnie abstrakcyjne, a jednak dochodzą do skutku - no bo kto jeszcze parę lat temu wyobrażał sobie, że na przykład w jednym filmie można rozdać 40 samochodów (i to nie byle jakich!). Ostatnio w wywiadzie z Loganem Paulem mówił, że miesięcznie na filmy na YouTube przeznacza kilka milionów dolarów! Bardzo imponuje mi to, że rewolucjonizuje świat Internetu, ustalając nowe granice, a przy tym prowadzi bardzo szeroką działalność dobroczynną, jednocześnie wydając się być tym samym człowiekiem, co na początku swojej kariery.
Chciałbym kiedyś być na tyle dojrzałym i świadomym twórcą, a jednocześnie na pewno w jakimś sensie pionierem. Skoro sam chcę być najlepszy, to wyznaję zasadę, że trzeba uczyć się od najlepszych.
Czego nigdy byś nie zareklamował jako influencer? Jaka była najdziwniejsza propozycja współpracy?
Trudne pytanie, ale na pewno nie chciałbym reklamować czegoś, co będzie niezgodne ze mną. Chciałbym bardzo dojść do momentu takiej stabilności finansowej, żeby mieć podejście jak Taco Hemingway w "Reżyseria: Kubrick":
Telefon dzwoni, robić chcą reklamę wódki
Dają milion czysto, do ugrania milion trzysta
Ojciec mówi: "głupio, gdybym z tego nie skorzystał"
Robić chcą collabo, jakieś zwrotki miałbym wysłać
Mówić: "ekhm, moją ulubioną czysta"
Zamiast brać hajs, wolę dawać przykład
Reputacji nie odkupi żadna cyfra
A co do dziwnych propozycji współpracy - chyba nie miałem żadnej takiej bardzo dziwnej. No chyba, że wliczamy DM-y na IG z propozycjami zakupu moich skarpetek przez fetyszystów...
Gdzie widzisz się zawodowo za 5 lat? Myślisz, że "influencer" to zawód przyszłości? Konkurencja jest coraz większa...
Chciałbym widzieć siebie przede wszystkim wtedy jako szczęśliwego człowieka. Prawdopodobnie jako jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich influencerów, jednak nie chciałbym dojść do tego po trupach. Zdecydowanie zależałoby mi równocześnie na dobrych kontaktach z rodziną i przyjaciółmi i jeśli to wszystko będzie za 5 lat dobrze współgrać w moim życiu - wtedy na pewno będę szczęśliwy.
Trzeba jednak pamiętać, że w obecnych czasach wszystko się tak szybko zmienia, że zupełnie nie wiadomo, w jakim miejscu będziemy za 5 lat. To jest kupa czasu! Trzeba na pewno adaptować się do zmieniających warunków. Konkurencja na rynku influencerskim jest na pewno bardzo duża, ale wyznaję zasadę, że jeśli naprawdę czegoś w życiu chcę i pokieruję odpowiednio moje myśli w tę stronę - jestem w stanie osiągnąć wszystko, co sobie wymarzę, jest to tylko kwestia czasu.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet