Zniszczę wam dzieciństwo. Oto zwiastun "Wróżków Chrzestnych", serialu live-action. Nie, to nie fejk

"Wróżkowie Chrzestni" są dla wielu podstawą tego, co było uznawane kiedyś za dobrą telewizję. A nie to, co teraz - z tymi dziwnymi postaciami i chaotyczną fabułą. Kiedyś to było!!!

Zapędziłem się odrobinę, ale sami wiecie świetnie, o co tutaj chodzi. Kiedyś było lepiej, bo tak. Niezaprzeczalnie Wróżkowie mieli swój czar. Fajnie napisane przygody Timmy’ego, który poznawał świat i odkrywał wszelakie rzeczy - to było coś.

A że teraz mamy trend, który zakłada, że każdy reboot/kontynuacja/wznowienie serialu sprzed lat = sukces, to i "Wróżkowie Chrzestni" powracają. "iCarly" okazała się sukcesem, dlaczego więc Timmy, Wanda i Cosmo nie mogliby powrócić?

Powrócili.

Założenia są proste: powróćmy do uniwersum "Wróżków", ale z nowymi bohaterami. Co mogło pójść nie tak?

Wszystko!

Nie wiem, co boli bardziej: Timmy, wyglądający jak bardzo zły cosplayer oryginału. Czy może to, że wydawcy tego cudeńka wyłączyli komentarze pod filmem. Lud tak czy siak przemówił w stosunku łapek w górę do tych w dół:

• 4,1 tys. w górę;
• 10 tys. w dół.

Powiem więcej: oryginalni, animowani "Wróżkowie Chrzestni" skończyli się dopiero w 2017 roku, po aż 10 sezonach i ponad 172 odcinkach. Teraz Nick rozpoczyna coś, co spotkało się z okropnym odzewem. Mogło być gorzej?

Te liczby nadal rosną. 

Nowa seria, która rozpocznie się wiele lat po zakończeniu oryginalnego serialu, będzie śledzić losy kuzynki Timmy'ego Turnera, Vivian "Viv" Turner, i jej nowego przyrodniego brata, Roya Raglanda, którzy z pomocą swoich wróżkowych rodziców chrzestnych, Cosmo i Wandy, radzą sobie z życiem w Dimmsdale.

Brzmi dziwnie. A jak komentarze?

No tak… średnio bym powiedział:

Trudno przebić oryginał. I zdecydowanie to nie wyjdzie twórcom tej kontynuacji. Ale nadal, może jednak coś z tego będzie. Seria na poziomie nowego ‘iCarly"? Chciałbym.