Young Leosia się "skończyła", bo wyszła zapowiedź jej piosenki i zrobiła nikłe wyświetlenia

Sara Leokadia Sudoł, czyli znana wam "Young Leosia" była swego czasu na głośnikach całej polski. Jej genialne i proste "Szklanki" dobiły już do prawie 40 milionów wyświetleń na YouTube. Tylko problem w tym, że jej kariera ostatnio coś przycichła: najpierw głośne ogłoszenie, że jej drogi z Żabsonem się rozeszły.

Potem pojawił się singiel "CROWD", który zebrał mizerną liczbę wyświetleń w miesiąc, bo tylko 350 tys., no i też wyszedł spory… hejt? Trochę nieuzasadniona nienawiść idąca w stronę popularnej piosenkarki. Co teraz się wydarzyło?

Na Twitterze pojawił się wątek, jakby nowa piosenka Young Leosi miała wygenerować tylko kilkaset wyświetleń na YouTube w trakcie pierwszego dnia na platformie:

Szok, co? Wydanie bez żadnej zapowiedzi, na jakimś dziwn… a, dobra. Rozwiążę dla was tę zagadkę w kilka sekund. To NIE jest nowa piosenka Young Leosi, a snippet, urywek z najpewniej nadchodzącego singla "Dużo Miłości".

Trwa on jedynie 30 sekund, przez co YouTube nie będzie polecał go tak często, jak dłuższe materiały. A co najważniejsze, jest to tylko nieoficjalny kanał, gdzie znajdują się materiały okołorapowe.

Jeden słabszy singiel nie oznacza, że kariera Young Leosi ma już być pogrzebana tuż obok kariery aktorskiej Tromby. Jak trafnie zauważył twórca Jerzyk, "jedna jaskółka wiosny nie czyni", a sama Leokadia zbiera ogromne liczby miesięcznych słuchaczy.

Nie zgadlibyście, ale w tym miesiącu odnotowała ona aż 723 tys. miesięcznych słuchaczy. To nie są statystyki Bedoesa czy takiego Smolastego. Ale dacie wiarę, że to przebija z łatwością 500 tys., które ostatnio zanotował Young Multi?

Tak, Young Leosia, nawet w dole popularności, jest częściej słuchana niż jeden z najciekawszych streamów na polskim Twitchu.

Możemy podejrzewać, że jej rozejście się z Żabsonem mogło odrobinę przesunąć jej nowe piosenki. Dajmy jej szansę, może jeszcze zabłyśnie i znowu będziemy krzyczeć o popijaniu trunków w klubie ze szklanki.

Wspomniany film Jerzyka: