Xbox Series X może być lepszym wyborem niż PS5. Oto argumenty
Został miesiąc do premiery nowych konsol. Tak, jedynie miesiąc i będziemy w stanie poczuć doświadczenia płynące z nowej generacji gier kanapowych. Ale co jest rozsądniejszym wyborem, kupienie PS5 czy Xboxa Series X?
Krótki wstęp: ceny nowych najlepszych wersji konsol będą niemal takie same. Różnica 50 złotych to nic. Jednak problemy zaczynają się nie w kwestii ceny, ale w podaży. Czyli w liczbie konsoli, którą producenci mają zapewnić na premierę. I tutaj zatrzymajmy się na chwilę.
Podobne
- "Biomutant" na PS5/Xbox Series X. Niedoceniana gra, której warto dać szansę
- "Need for Speed Unbound" tylko na PS5 i Xbox Series S/X!
- Premiera PS5. Czy warto kupić konsolę teraz, czy może za rok?
- Jaką konsolę kupić w 2021 roku? Niemożliwe do zdobycia PS5, Xbox Series X, czy starsze Nintendo Switch?
- GTA V na PS5/Xbox Series X/S będzie podejrzanie tanie. Tylko to gra z 2013 roku…
Nie wszyscy rozumieją, dlaczego fani chcą mieć nową konsolę w momencie premiery. W sensie, dlaczego chcą mieć najnowszy sprzęt jako pierwsi, być jego swoistymi beta testerami. Ale to trochę jak z oglądaniem filmów w kinie. Można poczekać kilka miesięcy i zobaczyć tytuł w ciepłym domku — ale nie każdemu coś takiego wystarczy.
Już teraz wiadomo jednak, że w przypadku PS5 konsol nie wystarczy dla wszystkich chętnych. Ba, prawdopodobnie nawet osoby z preorderem mogą nie otrzymać sprzętu na czas - wynika z danych niektórych sklepów.
A Xbox? Wychodzi na to, że albo Microsoftowi udało się wyprodukować wystarczająca liczbę sztuk, albo po prostu zainteresowanie jest mniejsze. Warto wziąć to pod uwagę.
Cena sprzętu to jedno, ale co z grami? Przy nadchodzącej generacji konsol możemy dostrzec dwa podejścia rozwiązania tego samego problemu.
Sony z PS5 poszło w kierunku drogich gier, ale też zwiększyło odrobinę wagę tytułów ekskluzywnych (lub tylko czasowo ekskluzywnych). Coś jak w przypadku Death Stranding, gdzie po jakimś czasie ta świetna gra wyszła także na PC.
A w przypadku PlayStation następne kilka miesięcy zapowiada się świetnie. Na nowej konsoli dostaniemy m.in.:
- Nowego Ratcheta
- Spider-Man: Miles Morales
- Remake Demon’s Souls
- Destruction AllStars
- Gran Turismo 7 (data premiery niepotwierdzona)
A to tylko część tytułów. Lineup gier PS5 wygląda o wiele lepiej niż Xboxa — ale do tego dojdziemy zaraz. Problemem jest cena. A raczej brak alternatyw.
Microsoft wraz z Xboxem Series X/S stawia na model abonamentowy. W sensie: "płać co miesiąc określoną sumę, a w zamian otrzymasz ogromną liczbę gier". Jest to świetny deal dla graczy, ponieważ w usłudze Game Pass dostajemy czasem od razu nowe tytuły.
Taka sytuacja miała miejsce 2 lata temu z Forzą Horizon 4 i z innymi grami. Rocznie płacimy jakieś 660 złotych (bez żadnych promocji), a w zamian można naprawdę grać bez przerwy i nie nudzić się. Dodatkowo w najdroższym pakiecie, tutaj Game Pass Ultimate, w zestawie także dostajemy abonament Gold, który jest wymagany do grania online.
A Gold nie jest taki tani: od 200 złotych (korzystając z kodu kupionego w internecie) do 320 złotych oficjalnie, kupując 4x kwartalną subskrypcję na stronie Microsoftu.
Więc jeżeli mielibyśmy obliczyć realny koszt comiesięcznego dostępu do ponad 100 gier Microsoftu (i nie tylko!), to wyszłoby około 340-400 złotych rocznie. A to z kolei koszt jednej gry na konsole nowej generacji (plus/minus). Bo tak, ceny nowych gier na konsole pójdą w najbliższym czasie bardzo do góry. Może być to nawet wzrost o 100 złotych… na jednej grze. A to bardzo dużo.
I to jest problem PS5: brak czegoś, co przyciągnie graczy do konsoli na dłużej. Abonament jest swoistym przywiązaniem, ale także sposobem na zapewnienie graczom tańszej opcji na granie. A to jest świetny sposób na przyciągnięcie klientów.
Wiadomo, PS5 będzie cudowną konsolą do grania, będzie miała niesamowite tytuły ekskluzywne. Tylko to cena jest bardzo często najważniejszym faktorem dla wielu osób.
A Xbox Series X w połączeniu z abonamentem Game Pass daje świetną cenę w przeliczeniu na dostępność gier. Tego najbardziej będzie brakować w PS5. Co więcej, teoretycznie także gry multiplatformowe powinny działać kapkę lepiej na Xboxie przez większą moc obliczeniową.
Więc co byłoby najlepsze dla nas, jeżeli chodzi o nasze klimaty? Trzeba być szczerym, nie każdego stać na kupowanie na stałe każdego tytułu na nową konsolę. Szczególnie że dla wielu sama konsola będzie sporym wydatkiem.
Z ekonomicznego punktu widzenia, Xbox Series X będzie lepszy. To fajnie zapowiadająca się (i mocniejsza!) konsola wraz ze świetną opcją w postaci abonamentu Game Pass. Tylko boli brak dużej ilości gier ekskluzywnych, jak w przypadku PS5.
Czy jest jakaś alternatywa? Teoretycznie tak! Jeżeli mielibyśmy kupować same używki, to pewnie cena nie będzie grała dużej roli. Tylko wtedy cykl przechodzenia gier musiałby wyglądać dość nudno. W sensie, kupujemy -> przechodzimy -> sprzedajemy.
W takim przypadku wybór konsoli nie ma aż takiej dużej różnicy. No, PS5 będzie miało pewnie więcej tytułów ekskluzywnych. Jeżeli chodzi o prostotę i łatwość w korzystaniu, nic nie wygra jednak z Game Passem.
Może jakaś alternatywa v2? Kupienie dobrego komputera z Nvidią RTX 3070. Tylko wtedy koszt wyniesie co najmniej 4 tysiące złotych. I nie można odsprzedawać gier (teoretycznie...).
A co z Xbox Series S? To już wybór dla trochę innego targetu, ale jeżeli nie jesteście fanami 4k... warto także rozważyć tańszą konsolę. W sensie, to nie będzie idealna platforma dla hardcorowych graczy. Ale dla typowego Kowalskiego, który gra w Fifę czy inną Forzę? To będzie spoko wybór. I w zestawie z Game Pass Ultimate to świetny wybór.
Macie już złożony preorder na którąś z nowych konsol?
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw