W Wielkiej Brytanii nie zobaczycie pornografii bez ukończenia 18 lat i dowodu. Ale czy to coś pomoże?

Zaznaczę: rząd Wielkiej Brytanii myślał już wcześniej o takim zabezpieczeniu, ale pomysł został przeniesiony do lodówki. Jak widać, wystarczyło zniesienie ograniczeń dla podróżowania i już rząd powrócił do tego planu.

Według nowych regulacji strony porno będą musiały postawić specjalne zabezpieczenia. Po co? Aby sprawdzić, czy odwiedzający_a ma ukończone 18 lat. I nie, wybranie opcji "Tak" przy pytaniu "Czy masz 18 lat?" nie jest wystarczającym zabezpieczeniem. Rząd postanowił, że obywatele będą musieli potwierdzić swoje dane. Jak?

• Za pomocą karty kredytowej - bezpośrednio na stronach dla dorosłych.
• Dzięki danym od operatora telefonicznego.
• Z rządowej bazy danych.

Dostęp do pornografii online jest dla dzieci zbyt łatwy. Rodzice zasługują na spokój, że ich dzieci są chronione w sieci przed oglądaniem rzeczy, których żadne dziecko nie powinno oglądać - powiedział minister ds. cyfryzacji Chris Philp.

Źródło: Independent

Pewnie pomyśleliście "ale Oliwier, przecież to nic nie da". Odpowiem tak: zdecydowanie to nie da zamierzonego, wręcz idealnego efektu. Młodzież nie jest głupia. Ba - osoby urodzone po 2010 roku to wielokrotnie mistrzowie elektroniki i internetu. Myślicie, że jakieś zabezpieczenie kogokolwiek zniechęci?

Kogoś na pewno. I oto tutaj chodzi. Każdy użytkownik sieci, który zna się na rzeczy, pewnie od razu skorzysta z wirtualnej prywatnej sieci, tj. VPN-a, która zamaskuje miejsce połączenia. Wszystkie strony dla dorosłych będą myśleć, że Jasiu czy Magda oglądają porno z Niemiec, a nie Anglii.

Materiały pornograficzne uczą niezdrowego podejścia do seksu, uzależniają i mogą "zniszczyć umysł", jak wyznała Billie Eilish w wywiadzie pod koniec 2021 roku:

Wracając do wcześniej rozwiniętego podpunktu, internet od razu zacznie uczyć ludzi, jak ominąć przepisy. Nadal, takie zabezpieczenie może pomóc. Nie chodzi tutaj o wyeliminowanie w 100% problemu uzależnienia od pornografii, ale o chociaż minimalną poprawę.

A nuż, komuś wykrzaczy się VPN, nie zobaczy takiego contentu dla dorosłych i odpuści?

Realnie to nie powstrzyma wszystkich. Dziecko może zabrać kartę kredytową rodzica, nastolatek użyć VPN-a. A 18-latek_ka będzie w stanie się zarejestrować i oficjalnie oglądać porno. Chodzi tutaj jednak o kolejny płotek w drodze do oglądania porno przez dzieci/młodzież.

Teoretycznie podobny przypadek mamy z alkoholem, gdzie zakup przez młodzież jest praktycznie niemożliwy bez udziału dorosłych. Jak wygląda rzeczywistość - wszyscy wiemy. Dodatkowo mówimy o internecie - miejscu, gdzie każdy jest wolny. Oraz gdzie naginanie i omijanie przepisów to coś, co większość osób robi na porządku dziennym.

Coś na pewno. Nie w pokaźnym stopniu. Nie zmienią żyć wielu osób. Ale komuś pewnie pomogą. Obawiam się jedynie odwrotnego efektu: zakazanego owocu. W skrócie chodzi o sytuację, gdy ktoś zaczyna przejawiać zainteresowanie czymś zakazanym, bo wydaje się to być atrakcyjniejsze.

A że młodzi są przekorni i lubią działać wbrew zasadom, no to... Przydałaby się także edukacja, ale przecież łatwiej zakazać niż wytłumaczyć.