Cyberpunk 2077

Twórcy Cyberpunka przeładowani pracą. O co chodzi z tym całym crunchem?

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Oliwier NytkoOliwier Nytko,30.09.2020 20:14

Jeżeli interesujecie się nadchodzącą premierą Cyberpunka 2077, to pewnie w ostatnim czasie przewinęła się Wam przez feeda wiadomość o crunchu w CD Projekcie. O co tutaj chodzi?

Cyberpunk 2077, czyli jedna z największych premier tego roku, powinien zostać wydany już za półtora miesiąca. Idealnie w dniu premiery PS5 w naszym kraju. Premiera gry była opóźniona wielokrotnie. Najpierw mieliśmy otrzymać grę w kwietniu, potem we wrześniu — teraz finalnie mamy otrzymać grę w listopadzie

Gra jest ogromna, co zapewniali m.in. deweloperzy pracujący nad tytułem, jak i dziennikarze growi, którzy mieli szansę pograć w nią kilka godzin. Tylko trzeba pamiętać o jednej zasadzie: im coś jest większego, tym więcej poprawek, szlifów może wymagać. I, pomimo wcześniejszych zapewnień, CD Projekt RED [studio stojące za Cyberpunkiem 2077] będzie wymagać mitycznego cruncha od pracowników.

Crunch w świecie gier to nic innego jak nadgodziny. Bardzo dużo nadgodzin. Często nie jest to typowe "1-2 godzinki dodatkowe dziennie", tylko bardziej coś w stylu "12-godzinny dzień pracy + praca w weekendy". Wszystko to w pakiecie z ogromną dawką stresu, najczęściej także przy ciągłym pośpieszaniu ze strony przełożonego. 

Tłumacząc to najprościej: ciężko jest przełożyć datę premiery gry na miesiąc przed zakładaną premierą. Oczywiście — da się. Jednak to będzie kosztować swoje: od zmiany materiałów marketingowych, poprzez wycofanie reklam czy zawód graczy.

Może jeszcze te monetarne wartości można obliczyć (i przeżyć!), jednak zainteresowanie graczy jest czasem ciężkie do utrzymania. 

A dlaczego twórcy mieliby przekładać datę premiery? To zależy. Czasem trzeba dopracować jakiś element gry — i trzeba to zrobić, ponieważ jakaś część może odbiegać od reszty tytułu.

Czasem trzeba kompletnie przemodelować któryś element, ponieważ coś nie daje rady. Albo załatać i poprawić niedoskonałości. Ale kiedy nie można przełożyć daty premiery, trzeba przycisnąć ludzi. 

I właśnie oto crunch w ogromnym skrócie. Takowy może trwać nawet kilka miesięcy. Lub - w najlepszym wypadku - kilka dni. W przypadku Cyberpunka crunch będzie trwać przez najbliższe półtora miesiąca. 

Tak jeszcze rozwijając temat Cyberpunka, szef studia Adam Badowski podkreślił, iż była to "jedna z najtrudniejszych decyzji". Przynajmniej tyle. Jednak na jakąkolwiek osłodę sytuacji zaznaczył, że 10 proc. całego zysku firmy za rok 2020 zostanie rozdysponowane pomiędzy wszystkimi członkami firmy:

trwa ładowanie posta...

Oby wszystko skończyło się pomyślnie - i żeby żaden twórca nie odczuł znacząco cruncha.

Pre-order na Cyberpunka 2077 już złożony?

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 3
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 1