Sztuka "thirst trap". Jak dobrze robić zdjęcia do robienia sobie dobrze?

Nie oszukujmy się. Wszyscy tam byliśmy. Prężąc się przed lustrem w łazience lub prosząc koleżankę na wakacjach, by zrobiła nam TO zdjęcie na Instagrama/ Tindera/ Grindra. Nic dziwnego - dobry thirst trap, czyli zdjęcie obliczone na podkreślenie naszej atrakcyjności seksualnej i lajki, działa jak wabik.

Oczywiście nie każdy ma ochotę robić sobie fotki mogące skutkować wzmożonym ruchem w DM-ach - i jest to jak najbardziej okej. Ale jeśli chcesz wywołać ukłucie w sercu eks czy pochwalić się gorącym zdjęciem w apce randkowej - albo po prostu zrobić sobie seksowną fotkę do archiwum - spieszymy z pomocą.

Zgodnie z założeniami, im mniej na siebie założysz, tym lepiej. Może nie jest to odkrywcza (ani poprawna politycznie myśl), ale za to dość praktyczna... Pamiętaj, że nie liczy się, w jakim rozmiarze jesteś, nie mają znaczenia też żadne "niedoskonałości".

Bycie sexy to przede wszystkim bycie pewnym siebie. Pomoże w tym korzystne światło, gustowna bielizna i (opcjonalnie) lampka wina. Nie warto bawić się w filtry i upiększające apki. Popraw włosy, napręż ciało i uruchom uwodzicielskie spojrzenie. Tak seksbombo! Najbardziej hot jesteś będąc sobą.

Na pewno już znasz swój lepszy profil i potrafisz trzasnąć selfie nie gorsze niż Kim Kardashian. Wiesz jednak, jak zrobić idealne zdjęcie pośladków? Fotograf musi koniecznie kadrować zdjęcie od dołu, a Ty w tym czasie oprzyj ciężar ciała na jednej nodze, uginając lekko drugą.

Ważne: NIE GARB SIĘ! Gwarantujemy, że w komentarzach pod takim belfie pojawią się emoji brzoskwinek i ognia. Co z tym zrobisz, to już Twoja sprawa...

Zamieszanie w sieci możesz wywołać też "zwykłym" zdjęciem z lunchu czy kolacji. Pamiętaj, by odpowiednio wyeksponować dekolt i i nie śmiać się do swojej sałatki jak nadgorliwi ludzie na fotkach ze Stocka. Przypudruj nosek, udawaj low key zastygając w najlepszej pozie, walnij sobie po oczach fleszem, a później na spokojnie zjedz makaron z serem.

Siłownia - wyjątkowo wdzięczne miejsce do robienia gorących fotek. Strój do ćwiczeń podkreśla to, co trzeba, a pobudzony układ krwionośny sprawia, że wyglądamy rześko i zdrowo (pamiętasz teledysk "Call On Me"? - no właśnie). Protip: sesja powinna się obyć po treningu, a nie przed. Wbrew temu, co starają się nam wmówić producenci antyperspirantów, kropelki polu spływające po dekolcie są HOT AF.

Wanna to evergreen, który sprawdzi się zawsze. W końcu pozując jesteś rozgrzany, mokry i nagi. Czy to może się nie udać? Strategiczne miejsca zakryj pianą. Szczęśliwiec zdmuchnie ją w swoim czasie.

Powodzenia!