Szalony Reporter chwali się fotkami z pogrzebu. Hipokryta roku?

Szalony Reporter to w rzeczywistości Tomasz Matysiak. Jego profile na Twitterze, TikToku, YouTubie i Instagramie cieszą się dużą popularnością. Mężczyzna zasłynął popisami we freak-fightowej federacji Fame MMA. Matysiak jeździ z pomocą humanitarną do Ukrainy, skąd nagrywa relacje. Pewnego razu sfotografował się w szerokim uśmiechu na tle spalonego budynku, po czym posypały się wobec niego zarzuty, że lansuje się na wojnie.

W listopadzie 2022 roku na terenie wsi Przewodów spadł pocisk. Dwie osoby zginęły. Zanim do sprawy ustosunkowały się polskie władze, głos zabrał Szalony Reporter. Influencer zajął się sianiem paniki w mediach społecznościowych. Na Instagramie ogłosił, że "atak na terytorium innego kraju oznacza wypowiedzenie wojny. Chyba jesteśmy w stanie wojny z Rosją".

Od ostatnich "popisów" Matysiaka w mediach społecznościowych nie minęły dwa miesiące, a znów musimy o nim napisać. Sprawa pośrednio po raz kolejny dotyczy wojny za naszą wschodnią granicą. Chodzi o pogrzeb Krzysztofa, pochodzącego z Częstochowy ochotnika, który zginął w Ukrainie. Szalony Reporter pojechał na uroczystość, bo mężczyzna miał być jego kolegą.

Matysiak zaapelował do żałobników, aby zachowali powagę i nie prosili go o wspólne zdjęcie. Założył bowiem, że niektóre osoby uczestniczące w pogrzebie, przyszły na miejsce, by spotkać się z influencerem. "Bardzo proszę, zachowajcie powagę, nie podchodźcie do mnie po zdjęcia, nie róbmy szopki. Schowajmy telefony i godnie pożegnajmy bohatera" - napisał Matysiak na Twitterze.

Co zrobił Matysiak? Podczas pogrzebu wyjął telefon i zrobił zdjęcia żałobnikom oraz miejscu, w którym spoczęła trumna. "Spoczywaj w pokoju Krzysztof" - napisał Szalony Reporter pod zdjęciami, które wrzucił na Twittera.

Po uroczystości Szalony Reporter wsiadł do samochodu, znów wyjął telefon i nagrał film na TikToka. Była to relacja na świeżo po pogrzebie.

- Pochowaliśmy Krzysztofa. Jeszcze mi ciężko gadać. Myślałem, że to będzie miało bardziej państwowy charakter. Nie wiem. Były poczty sztandarowe, byli żołnierze, było dużo harcerzy, bo Krzysiek był w harcerstwie. Jego mama przyszła do mnie, przytuliła mnie, podziękowała za to, co mówię o jego rodzinie. Dobra, no. Krzysztof jest pochowany, pokój jego duszy. Bierzmy przykład, bo takich ludzi jest już mało - powiedział Matysiak w nagraniu, które wrzucił na TikToka.

Szalony Reporter swoim zachowaniem wywołał oburzenie w internecie. W komentarzach pod nowymi wpisami influencera można przeczytać oskarżenia o hipokryzję i zarzuty o lansowanie się na tragedii. W końcu Matysiak zorientował się, że popełnił błąd. Usunął kontrowersyjne tweety, przyznając, że "były idiotyczne".

"Popełniłem błąd, dając oba te tweety, były nieprzemyślane i złe. Przepraszam" - napisał Matysiak na Twitterze.

Apelujemy do Szalonego Reportera, aby przestał walczyć o statuetkę Influencerskiego Dzbana Roku. Jeśli nie potrafi korzystać z mediów społecznościowych bez popełniania wizerunkowej wpadki co dwa miesiące, niech zrobi sobie przerwę od internetu. Wszystkim to wyjdzie na dobre.