Strajk Kobiet i... influencerek. Tym razem już nie wypada milczeć
Czegoś takiego jeszcze nie było. Wszystkie największe gwiazdy i influencerki wsparły trwającej już ponad tydzień protesty. A zwykle zabierania głosu w takich kwestiach unikają jak ognia.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego prowadzące do zaostrzenia prawa aborcyjnego wywołało gigantyczne oburzenie większości społeczeństwa. Protesty rozlały się po ulicach wielu miast i miasteczek w Polsce, a najbardziej trendującym hasztagiem w sieci stał się #strajkkobiet.
Niedługo później głos zaczęli zabierać aktywiści i osoby publiczne, które zawsze komentują bieżące wydarzenia społeczne i politycznie. Tyle że zazwyczaj na tym się kończy, bo mówić o sprawach "kontrowersyjnych" niestety się nie opłaca.
Wszystkie badania pokazują, że reklamodawcy stronią od współpracy z influencerami i gwiazdami, których wizerunek kojarzy się mocno z określoną opcją polityczną. Najlepiej, gdy celebryta jest powszechnie lubiany przez wszystkich i nie budzi niepotrzebnych negatywnych emocji.
A to bywa problematyczne. Świetnie zdają sobie z tego sprawy influencerki, które w trosce o swoje kontrakty, warte dziesiątki, a czasem i setki tysięcy złotych, taktycznie nie ruszają spraw drażliwych.
W czasie Strajku Kobiet wydarzyło się jednak coś bez precedensu. To fanki i fani zaczęli szturmować swoich idoli zapytaniami o to, co sądzą o wyroku TK. Gdy po kolei największe gwiazdy sieci zaczęły nieśmiało wspierać Strajk, wypowiedzi spotykały się z bardzo pozytywnym odzewem.
W końcu doszło do sytuacji, w której wstydem było nie opowiedzieć się po stronie strajkujących kobiet. Internet przez kilka dni wyczekiwał stanowiska poprawnej politycznie do bólu Ani Lewandowskiej i "it girl" młodego pokolenia, Weroniki Sowy. Nawet one, mocno kalkulujące i stroniące od kontrowersji, musiały się w końcu wypowiedzieć.
Skupmy się jednak na gwiazdach młodego pokolenia - bo Strajk Kobiet, jak żaden inny protest dotychczas, zaktywizował politycznie pokolenie Z. O skali zjawiska świadczy choćby fakt, że hasztag #strajkkobiet (w chwili, w której piszę ten tekst) ma ponad 150 milionów wyświetleń na TikToku!
Młodzi ludzie, którzy niebawem uzyskają prawa wyborcze lub mają je od niedawna, nie mieli żadnych skrupułów, by wyrażać swoje oburzenie w sieci. Pokoleniu, które w większości ma progresywne poglądy polityczne, ciężko było zrozumieć, jak ktoś śmie odbierać im prawa.
Zainteresowanie tematem podbiło dodatkowo wsparcie wymienionej wyżej Weroniki Sowy (Wersow) i jej chłopaka Friza, którzy są najpopularniejszą parą influencerów w Polsce i dysponują ogromnymi zasięgami. Jednak dużo wcześniej od nich w sprawę zaangażowały się też takie tuzy internetu jak: Ola Nowak, Julia Wieniawa, Sylwia Lipka, LilMasti, Agata Fąk, a nawet... Marta Linkiewicz.
Jedyną osobą, która publicznie potępiła strajkujące kobiety, była patocelebrytka Esmeralda Godlewska, co właściwie nie wymaga dodatkowego komentarza...
Myślicie, że influencerzy będą teraz częściej mówić o tym, co naprawdę myślą?
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj